Kto z Was prowadzi samochód?
#41
Napisano 07 styczeń 2009 - 16:23
Jakoś nikt z epi nie pochwalił się ,że ma pisemną zgodę lekarza ,z jego własnoręcznym podpisem, na prowadzenie auta ze swoją chorobą.
#42
Napisano 07 styczeń 2009 - 20:01
Właśnie. Tego się trzymam. Z czystym sumieniem siadam za kierownicą.Pozostaje jeszcze kwestia etyki i własnego sumienia.
Tekst dotyczy tego czy prowadzę samochód będą chorą na epi (jak w temacie topicu) Tego się trzymamCo do tekstu Onylki.Trochę zbaczasz z tematu i idziesz na łatwizne.
#43
Napisano 07 styczeń 2009 - 20:10
Krótko mówiąc, z czystym sumieniem ryzykujesz życiem innych ludzi, którzy korzystają z tej samej drogi co ty. Nic dodać nic ująć.Z czystym sumieniem siadam za kierownicą.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#44
Napisano 07 styczeń 2009 - 22:06
#45
Napisano 07 styczeń 2009 - 22:30
Nie napisałam przecież, że KAŻDY epileptyk może jeździć.
A prawda jest taka, że Każdy może zostać zabójcą, i Każdy może stać się ofiarą, bo KAŻDEMU może się przydarzyć wypadek.
#46
Napisano 07 styczeń 2009 - 22:36
W takim razie niewidomi też powinni móc prowadzić samochody?A prawda jest taka, że Każdy może zostać zabójcą, i Każdy może stać się ofiarą, bo KAŻDEMU może się przydarzyć wypadek.
Fiszzzek, przemyśl swój poprzedni post, a także tą ze swoich wypowiedzi:
Pomocna wskazówka: słowem kluczowym podczas tych przemyśleń, powinno być słowo: PRAWDOPODOBIEŃSTWO. Może wtedy zrozumiesz, dlaczego Twoje wypowiedzi w tym wątku są jedynie zwykłą demagogią.Tak więc prawie każdy kierowca jest potencjalnym zabójcą!
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#47
Napisano 07 styczeń 2009 - 23:08
a co do tej wypowiedz : potencjalny - możliwy, prawdopodobny, mogący powstać w określonych warunkach.
Ale coby nie było: Prawie każdy kierowca może zostać potencjalnym zabójcą.
O to Ci chodziło, Marder?
#48
Napisano 07 styczeń 2009 - 23:23
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#49
Napisano 08 styczeń 2009 - 12:01
ps.rozmawiałam z kilkoma neurologami i każdy powiedział,że nigdy nie wydałby zgody na prowadzenie auta przez epileptyka. Ta choroba eliminuje z możliwości ubiegania się o prawo jazdy.
#50
Napisano 08 styczeń 2009 - 17:47
Jeśli okaleczysz podczas ataku drugą osobę z czystym sumieniem powiesz rodzinie okaleczonego/nej -niestety przykro mi.Z czystym sumieniem będziesz płacic dożywotnią rentę,z czystym sumieniem przegrasz proces sądowy.
Chętnie poznam takiego lekarza,który wyda mi pozwolenie na prowadzenie samochodu po okazaniu mu dokumentów o istnieniu epi.
#51
Napisano 08 styczeń 2009 - 22:28
Chodzi mi o to, że Może (jeżeli chce i jeżeli pozwala na to jego stan zdrowia).
A z tego co wiem, prawo nie zakazuje prowadzenia przez epileptyków.
I zaznaczam, że nie próbuję się tu wykłócać o to, że epileptycy powinni prowadzić. Jak juz napisałam: zależy od stanu zdrowia i decyzji lekarza.
I proszę, nie róbcie nagonki na osoby, które myślą inaczej niż Wy.
Jeśli epi z padaczką dość zaawansowaną (nie posłużę się terminologią lekarska, gdyż jak na razie nie wiem tak dużo, więc wybaczcie) siada za kierownicą z czystym sumieniem... no cóż gdy zrobi z siebie samobójcę, sumienie odejdzie razem z nim. Ale jeśli zostanie zabójcą.. tu już gorzej... wyrzuty sumienia przez resztę życia.
#52
Napisano 08 styczeń 2009 - 23:28
Fiszzzek. Ty wciąż nie rozumiesz... Mnie nie obchodzi czy ktoś ryzykuje SWOIM życiem. Jego życie mnie nie interesuje. Ja po prostu nie chcę któregoś pięknego dnia znaleźć się na drodze jednego z tych "kierowców z czystym sumieniem". Chcą ryzykować? Ich prawo. Ale niech ryzykują swoim i tylko swoim życiem, nie mieszając do tego innych.I proszę, nie róbcie nagonki na osoby, które myślą inaczej niż Wy.
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#53
Napisano 27 marzec 2009 - 14:08
Prowadziłam Auto Ale Z Tego Ze Ciagle Chodze Ospana Jazdy Mi Nie Wychodza
Musze Zmienic Leki
#54
Napisano 27 marzec 2009 - 15:05
No, to pogratulować...Ja Tam Mam Zaswiadczenie Lekarskie Ukrylam Swoja Chorobe Epilepsje
Prowadziłam Auto Ale Z Tego Ze Ciagle Chodze Ospana Jazdy Mi Nie Wychodza
Musze Zmienic Leki
Mam nadzieję że nie zdasz tego prawka, bo nie chcę trafić na kogoś takiego...
Jacek "Verselle"
#55
Napisano 27 marzec 2009 - 15:35
O zgrozo oby nikt nigdy przez ciebie nie musiał cierpieć lub zginąć. Takie wpisy powinno się zgłaszać na policję.Ja Tam Mam Zaswiadczenie Lekarskie Ukrylam Swoja Chorobe Epilepsje
Prowadziłam Auto Ale Z Tego Ze Ciagle Chodze Ospana Jazdy Mi Nie Wychodza
Musze Zmienic Leki
#56
Napisano 27 marzec 2009 - 16:28
#57
Napisano 27 marzec 2009 - 17:31
#58
Napisano 27 marzec 2009 - 18:28
Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym.
Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.
#59
Napisano 30 sierpień 2009 - 16:16
Nie zdążyłem zrobić prawa jazdy, bo dostałem ataku, dwa miesiące później był drugi i stało się jasne, że to epi. Teraz praktycznie jestem wyleczony i żyję tak jak osoba zdrowa, ale wciąż zażywam leki. Mam już 26 lat i brak prawa jazdy stanowi dla mnie poważną niedogodność, chociażby w odniesieniu do rynku pracy. Nie wspominając już o tym, że w kwestii transportu na razie jestem skazany na komunikację publiczną albo własne nogi.
Rodzina mi mówi, żebym zrobił prawko, bo w końcu i tak już praktycznie jestem wyleczony, ale ja nie zamierzam łamać prawa, tym bardziej że mnie, jako przyszłemu prawnikowi (dyplom mam, 19.09. egzamin na aplikację), jakikolwiek wpis w kartotece praktycznie przekreśla karierę zawodową. Kłamać lekarzowi też nie zamierzam, bo tu nie chodzi tylko o moją mobilność i wygodę, ale (przede wszystkim) o bezpieczeństwo innych użytkowników drogi. Poza tym jeśli już miałbym dostać zgodę, wolałbym jednak ją otrzymać po rzetelnej ocenie wszystkich "za" i "przeciw".
We wtorek idę z wizytą kontrolną i bardzo możliwe, że będę mógł odstawić leki całkowicie. Wiem, że od tego momentu do chwili uznania za wyleczonego jeszcze trochę może minąć, niemniej chciałbym dowiedzieć się, czy istnieją jakieś przepisy precyzujące możliwość uzyskania prawa jazdy przez osobę mającą epi. Od momentu, kiedy ostatni raz podchodziłem do egzaminu, minęło ponad 7 lat, więc i tak musiałbym przejść kurs od początku, a i zdany test po tym czasie pewnie nie jest już ważny, ale nie widzę sensu rozważania kursu w sytuacji, gdy i tak prawo lub lekarz zabraniałby mi jeździć. Czekam na odpowiedź albo chociaż wskazówkę, gdzie takową mogę znaleźć.
#60
Napisano 30 sierpień 2009 - 22:04
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych