sex na wózku?
#1
Napisano 04 maj 2007 - 18:41
po uszkodzeniu C7 nie rusza nogami i nie ma w nich czucia cewnikowany nie jest.
cięzko mi sie go o to zapytac.
#2
Napisano 04 maj 2007 - 21:00
#3
Napisano 04 maj 2007 - 23:07
#4
Napisano 05 maj 2007 - 08:32
potrzeby fizjologiczne załatwia sam. czyli wynikałoby z tego ze czucie ma? ale nogi ma całkowicie bezwladne.czemu nie jest cewnikowany?
#5
Napisano 05 maj 2007 - 13:40
#6
Napisano 06 maj 2007 - 11:23
#7
Napisano 06 maj 2007 - 11:48
a tak poważnie: są różne metody na postawienie sprzętu faceta po urazie rdzenia - nawet jeśli nie staje mu "normalnie" to są jeszcze leki, pompki próżniowe no i seks oralny
sam akt płciowy najprawdopodobniej będzie przebiegał inaczej niż ze sprawnym facetem (tetrus nie ma ruchów z miednicy więc akcja należeć będzie do ciebie)
ale myślę że życie seksualne może być satysfakcjonujące, urozmaicone itd
podobno faceci po urazie rdzenia są czułymi kochankami i potrafią skompensowac swoje niedobory ruchowo-potencyjne na tysiące sposobów
spróbuj - inaczej się nie przekonasz
pozdrawiam
#8
Napisano 07 maj 2007 - 09:18
Wszysko jest możlwe, aczkolwiek problemy są, musicie spróbować i nauczyć się jak sobie pomagać. Konkretnej rady nikt nie udzieli bo, każdy przypadek jest inny i każdy człowiek też.
Jestem z żoną już 18 lat i uważamy nasz związek za szczęśliwy, dlatego wydaje mi się, że warto próbować.
pozdrawiam.
#9
Napisano 09 maj 2007 - 13:14
Pozdrawiam
#10
Napisano 09 maj 2007 - 13:23
#11
Napisano 09 maj 2007 - 13:25
rozmowa jest lepszym wyjściem
podchodząc do pewnych spraw na luzie można na prawdę sporo zdziałać - czasami nawet osiągnąć niemożliwe
pozdr
#12
Napisano 09 maj 2007 - 13:29
#13
Napisano 09 maj 2007 - 13:32
to w jaki sposób gość sika nie jest meritum sprawy
#14
Napisano 09 maj 2007 - 13:50
matko ... a ty znowu od d#$%y strony się do tematu zabierasz jacek
to w jaki sposób gość sika nie jest meritum sprawy
#15
Napisano 09 maj 2007 - 15:39
#16
Napisano 18 czerwiec 2007 - 10:57
#17
Napisano 06 lipiec 2007 - 11:20
Szanowna Pani "Doraa". Faktycznie może to pytanie być dziwne, lecz nie głupie. Aby na nie odpowiedzieć, trzeba aby szanowna Pani sama sobie odpowiedziała na pytanie, jaka więź was oboje łączy? Kim jesteście dla siebie? Nikt tak nie da najleprzej rady jak druga połowa. To bardzo mądre stwierdzenie i takie życiowe. Aby się dowiedzieć czegoś w tak intymnym temacie, dotyczącym was obojga, trzeba ze soba rozmawiać. Jeśli się kochacie, cenicie, szanujecie - zawstydzenie zniknie. W więkrzości pytań, zawstydzenie i nadmierne rozmyślanie na nurtujący temat, wywołuje nieistniejące problemy. Jak spytać? Poprostu. Od począdku do końca. Spontanicznie. Partner zrozumie, jeśli da mu Pani szanse rozumieć. Jest niepełnosprawny, lecz jest myślący. Razem znajdziecie sposób, jestem tego pewien.
Lecz Broń Boże samemu co kolwiek robić. To błąd. Razem wyznaczycie sobie "drogowskazy", waszej miłości. A mgła opadnie.
Pozdrawiam Jantar
#18
Napisano 01 październik 2010 - 20:10
O Cholera, Ale Jazda!!
#19
Napisano 06 październik 2007 - 09:21
#20
Napisano 06 październik 2007 - 13:24
Też jest fajnie
"Boże, daj mi siłę by zmienić to co mogę zmienić
i odwagę by zaakceptować wszystko, czego nie mogę zmienić,
i mądrość, bym znał różnicę".
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych