Tak jak napisała Rózaegipska, narzekaniem się nic nie osiągnie. Może lepiej zamiast stać z boku i narzekać, że świat jest światem, lepiej zacząc być bardziej aktywnym, czy to społecznie, ekonomicznie czy też moim skromnym zdaniem najważniejsze, politycznie.
czy polacy lubią narzekać ?
Rozpoczęty przez
Gość_konto_skasowane_*
, sie 16 2004 21:05
29 odpowiedzi w tym temacie
#21
Napisano 18 sierpień 2004 - 15:50
Pozdrawiam
Pedro
Pedro
#22 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 18 sierpień 2004 - 17:22
Odnośnie uporządkowania tematu.
Z jednego tematu zrobiło się chyba więcej.
Temat miał dotyczyć narzekania a mam wrażenie, że teraz jest ich co najmniej dwa – dotyczące narzekania Polaków i drugi dotyczący Polski i jej sytuacji (czy jest dobrze czy źle, jej wad i zalet.). Jedno pewnie wynika z drugiego ale nie jest jednoznaczne, bo przedstawione uwagi krytyczne nie muszą oznaczać, że ktoś narzeka, marudzi itp. a dodatkowo, że stoi z boku, nic nie robi i powinien się wziąć do roboty. Nie to miałam na myśli choć może sama to sprowokowałam.
A odnośnie zakończenia tematu narzekania może kogoś zainteresuje załączony poniżej tekst.
http://www.niebieska.../pismo/3_2.html
Z jednego tematu zrobiło się chyba więcej.
Temat miał dotyczyć narzekania a mam wrażenie, że teraz jest ich co najmniej dwa – dotyczące narzekania Polaków i drugi dotyczący Polski i jej sytuacji (czy jest dobrze czy źle, jej wad i zalet.). Jedno pewnie wynika z drugiego ale nie jest jednoznaczne, bo przedstawione uwagi krytyczne nie muszą oznaczać, że ktoś narzeka, marudzi itp. a dodatkowo, że stoi z boku, nic nie robi i powinien się wziąć do roboty. Nie to miałam na myśli choć może sama to sprowokowałam.
A odnośnie zakończenia tematu narzekania może kogoś zainteresuje załączony poniżej tekst.
http://www.niebieska.../pismo/3_2.html
#23
Napisano 18 sierpień 2004 - 18:21
Dlaczego chcesz zakończyć temat :?: Niech sobie też inni ponarzekają :twisted:
#24 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 18 sierpień 2004 - 18:36
hmmm... to tylko niedopowiedzenie - myślałam tylko o sobie nie o innych. Ja mam już dość narzekania, chwila słabości za co przepraszam :-D - zmieniam się w optymistkę w różowych okularach i mam nadzieję, że bedę je długoooo nosić na nosie. POWAŻNIE !!!
#25
Napisano 18 sierpień 2004 - 19:06
Nie widzę nic złego w ponarzekaniu sobie trochę, pod warunkiem, że potem bierzemy się do roboty i staramy się pozmieniać to, co nam nie pasuje
Jak dla mnie sprawy dzielą się na dwie grupy: te, na które nie mamy wpływu (głupota niektórych ludzi(polityków...), grawitacyjna stała wszechświata, tendencja skarpetek do gubienia się) i te, na które mamy wpływ (chwasty w ogródku, zawartość lodówki, bałagan w mieszkaniu).
Jeżeli chodzi o 1 grupę to można sobie ponarzekać, bo to czasem pomaga - lepiej jednak nie przesadzać, bo zbytnie zaangażowanie emocjonalne w sprawy, na które nie mamy wpływu może się źle skończyć (mecze piłkarskie polskiej reprezentacji -> depresja). Po ponarzekaniu (najlepiej w towarzystwie osoby, która też "czuje klimaty" ) można spokojnie iść spać
Co do drugiej grupy, to narzekanie nic nie da, tylko może pogorszyć sprawę. Trzeba więc: chwasty usunąć :twisted: lodówkę napełnić ( i posprzątać mieszkanko... (E)
Jak dla mnie sprawy dzielą się na dwie grupy: te, na które nie mamy wpływu (głupota niektórych ludzi(polityków...), grawitacyjna stała wszechświata, tendencja skarpetek do gubienia się) i te, na które mamy wpływ (chwasty w ogródku, zawartość lodówki, bałagan w mieszkaniu).
Jeżeli chodzi o 1 grupę to można sobie ponarzekać, bo to czasem pomaga - lepiej jednak nie przesadzać, bo zbytnie zaangażowanie emocjonalne w sprawy, na które nie mamy wpływu może się źle skończyć (mecze piłkarskie polskiej reprezentacji -> depresja). Po ponarzekaniu (najlepiej w towarzystwie osoby, która też "czuje klimaty" ) można spokojnie iść spać
Co do drugiej grupy, to narzekanie nic nie da, tylko może pogorszyć sprawę. Trzeba więc: chwasty usunąć :twisted: lodówkę napełnić ( i posprzątać mieszkanko... (E)
"Gdybym nie pragnął rzeczy niemożliwych, nigdy bym ich nie osiągnął"
#26 Gość_konto_skasowane_*
Napisano 18 sierpień 2004 - 19:57
świetne - lepiej bym tego nie powiedziała
#27 Gość_Karina_*
Napisano 19 sierpień 2004 - 14:11
Tak sobie czytam ten temat oraz zawarte w nim posty i przychodzi mi do głowy refleksja - może nieco - odmienna od tego co napisane powyżej, ale w pewnym sensie też z tym związana. Jeśli chodzi o narzekanie to rzeczywiście jest to u nas zjawisko powszechne i nawet mnie nie dziwi bo daleko krajowi, w którym przyszło nam żyć do raju i czasem trzeba dobrze walczyć by móc w nim jakoś przetrwać...a jak tak człowiek wurzuci z siebie co go gryzie to mu lżej Chodzi mi jednak o coś innego i to mnie bardzo zadziwia: Otóż odnoszę wrażenie, iż jesteśmy narodem nie posiadającym umiejętności cieszenia się z tego co ma, a ciągłego mówienia o tym czego brak i jak nam jest żle i ciężko i ciągle mamy za mało Nie uogólniam ale tak mi się wydaje. Pisząć za mało nie miałam na myśli tylko rzeczy materialnych, ale też inne: zdrowie, szczęście osobiste lub kogoś bliskiego, spokój w rodzinie i prawidłowe relacje z bliskimi...Niejednokrotnie sprawy tego typu wydają nam się tak oczywiste, że nie zwracamy na nie uwagi a już tym bardziej nie potrafimy się z nich cieszyć, odstawiamy je w cień i...narzekamy że jesteśmy nieszczęśliwi. Nierzadko dopiero wtedy, gdy dopadnie nas choroba lub inne nieszczęście, zauważamy jaki to duży i cenny skarb....żródło naszej radości...
#28
Napisano 19 sierpień 2004 - 21:45
...
#29
Napisano 20 sierpień 2004 - 08:05
>Jak juz Polak z tego kraju wyjedzie to zanika u niego sklonnosc do marudzenia
Juz nie ma na to czasu :-D
Juz nie ma na to czasu :-D
Pozdrawiam
Pedro
Pedro
#30 Gość_Karina_*
Napisano 20 sierpień 2004 - 16:13
Pedro Gratuluję strzału w 10! Myślę, że wielu przypadkach jest właśnie tak, jak piszesz: wyjazd z Polski = zanik narzekania -> wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia :-D
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych