„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi ...” (Jan Paweł II).
Papież Benedykt XVI dał z siebie, tyle ile mógł oraz ustąpił kiedy uznał, że nadszedł ten moment z godnością i po ludzku. Ogromną sztuką jest pozostać człowiekiem mając wielkie tytuły, czy też funkcję państwowe (papieskie). Na ważne kto zastąpi Papieża Benedykta XVI teraz już nie będzie nigdy tak samo, bo coś się skończyło definitywnie ... .
Użytkownik __ANIOŁEK__ edytował ten post 12 luty 2013 - 00:13
Szczególnie słowo to zrobiło karierę od czasów pisania unijnych projektów, ale jak by nie można było powiedzieć, że nagrało się płytę, brało się udział w jakimś przedsięwzięciu, realizuje jakiś pomysł, itd.
Wiadomo, że bliższy sercu był mi JP II ale informacja o abdykacji była dla mnie takim gwałtownym policzkiem, pytanie co będzie dalej i kto poniesie dalej ten ciężki krzyż?... Mi też chodzi po głowie myśl, że ktoś ,,ułatwił mu decyzję", że starość jest tylko oficjalnym wykrętem czyli, że coś się wydarzyło co podłamało tego dzielnego człowieka lub... lub wśród duchowego grona (przyjaciół jakby nie było - bo jak nazwać związaną ,,zawodowo grupę" która dyskutuje o ważnych dla Kościoła i wiary kwestiach?) zauważono faworyta, który wyróżnia się od reszty i byłby w stanie nieść krzyż lepiej, szybciej i z mniejszym cierpieniem.... Wydaje mi się, że wybór papieża to pic na wodę fotomontaż - że oni w codziennych kontaktach wiedzą od razu kogo mają wybrać... Będzie dobrze... musi być... trzeba zaufać, że wybór będzie trafiony. Podziękujmy papieżowi za tą dzielną walkę i zaakceptujmy to co nam powiedział! Może pora na modlitwę, która doda papikowi sił?
