Rozmowy osób z PD
#21
Napisano 18 marzec 2011 - 14:21
gisi - pięknie malujesz
graza - przyłączę się chyba do klubu kucharzy
#22
Napisano 18 marzec 2011 - 21:13
Zaskoczyłaś mnie Twoją różnorodnością zainteresowań -- skąd piłka nożna - i to jeszcze liga angielska :huh:- mnie to nie przyszło do głowy:facepalm:
Już zajarzyłam , polskiej ligi nie da się oglądąć - czy o co chodzi?
Już sobie wyobrażam Ciebie z robótkami w rękach oglądającą mecze- jesteś niesamowita
A zbieranie piór wiecznych - to już wyższa szkoła jazdy. Napisz coś o tym - proszę.
Pozdrawiam i do kuchni marsz - jestem głodna -przypomniały mi się Twoje pyszne jedzonka
— Phil Bosmans
#23
Napisano 19 marzec 2011 - 11:06
może się wam spodoba.
Życze przyjemnego dnia myślę ze spędzicie go mile .
GISI.
#24
Napisano 20 marzec 2011 - 08:09
Moja wypowiedź będzie całkiem z innej beczki ,tak na koniec zimy.
Zrobiło mi się smutno, przykro i tak...jakoś.
Obserwuję to forum , czytam tu i ówdzie różne wątki i posty--wszak to też jakieś zainteresowanie,więc myślę , że w tym wątku mogę o tym napisać , a jeśli nie podoba się władzy-zawsze można wyciąć.
W moim życiu spotykałam osoby chore, niepełnosprawne- nie lubię takiego słowa , bo każdy jest sprawny dopóki żyje- a niepełnosprawność to pojęcie względne,
zależące czasami od decyzji innych osób.
Czy ktoś na wózku nie może radzić sobie lepiej od osoby tego wózka pozbawionej? Oczywiście , że może! Ale to nie oznacza , że od razu musi występować z pozycji nadrzędnej do innych osób.
Ale nie o to mi chodzi?
Chcę zrozumieć pewne zachowania, myślenie osób niepełnosprawnych będących w większej grupie, bo spotykając pojedyncze osoby tak doświadczone- to ich zachowanie, podejście do życia diametralnie jest inne.
Nie wiem , czy tutaj chodzi , że w grupie siła i raz mogliście przegrać na samym dzień dobry życia , a teraz to my wam pokażemy, więcej nie pozwolimy sobie na porażkę!
Powiem szczerze , że nigdy nie uważałam , że coś przegraliście, bo to może my coś przegraliśmy albo ci , którzy są całkiem zdrowi?
Ja już nie wiem , co na tym świecie jest normą--nie patrzmy na reklamy tv , które lansują tylko zdrowych, pięknych, młodych , szczupłych- bo to tylko taka wizja świata idealnego kilku osób, które też zostały wylansowane przez kogoś.
Myślę, że dopiero dowiemy się , co było ważne i istotne na ziemi, dopiero wtedy, kiedy już na niej nie będziemy...a szkoda , że tak późno.
A teraz kłóćmy się , dzielmy włos na czworo, udowadniajmy sobie wzajemnie nasze winy , pomyłki, paplajmy się w tym błocie a tylko po to , aby pokazać kto przegrał, kto został pokonany.
Skoro tylko z tego mamy satysfakcję
to życzę powodzenia.
Pozdrawiam już wiosennie
— Phil Bosmans
#25
Napisano 21 marzec 2011 - 19:11
Moi domownicy , wraz ze mną rzecz jasna, lubią kuchnię włoską, więc kiedy tylko się da, coś tam upichcę.
Jeśli chodzi o piłkę nożną, Graza - to trafiłaś bez pudła. Polskiej ligi nie da się oglądać, a angielska jest tak dynamiczna! Oglądamy razem z mężem, ja oczywiście trzymając druty w rękach - przecież szkoda czas marnować, jak ręce wolne
A pióra... zawsze jakieś miałam, ale od kilku lat to istne szaleństwo. Mam trochę współczesnych, ale i starymi nie pogardzę, jak się trafia okazja.
Gisi - muzyczka świetna, dobrze się słucha
#26
Napisano 25 marzec 2011 - 23:48
Wszędzie wokół cisza albo kłótnie - ostra wymiana zdań.
Zastanawiam się , czy potrafimy jeszcze ze sobą rozmawiać , prowadzić dyskusję , dialog ?
Zauważam , że ludzie na siebie albo szczekają albo milczą.
Nasze mózgi są wyprane ze wszystkiego - ten chaos , gonitwa za czymś , gdzieś , po coś i już nie ma miejsca ani czasu dla kogoś , do kogoś , komuś.
Nikt nas nie interesuje , bo i po co? Czasami będzie coś ode mnie chciał, będzie narzekać i co ja będę z tego miał ? Popsuje mi nastrój , a ja też coś od życia chcę , coś mi się należy.
Ale w życiu są wzloty i upadki , dziś jestem na górze , a jutro...?
I wtedy ...no właśnie ...wtedy , jak gdyby nigdy nic , sięgamy po telefon i ...bez skrupułów oczekujemy pomocy.[/b] Czy my jesteśmy jeszcze ludźmi?
Ach , szkoda słów. Czasami miałabym ochotę kilka wyrazów z użycia wykreślić , bo się wypaliły - bezinteresowność , wrażliwość ,altruizm , empatia / od nie dawna jest w u życiu , niektórzy nie zdążyli zrozumieć jego sensu /.
Ale się" wygadałam"- przepraszam i dziękuję.
— Phil Bosmans
#27
Napisano 26 marzec 2011 - 18:14
Pozdrawiam wszystkich śnieżno-wiosennie
#28
Napisano 29 marzec 2011 - 20:22
Coś cicho się zrobiło,czy to wiosna sprawiła, ze
wszyscy korzystają z pięknej pogody i nikt nie zagląda
na forum? Przesyłam wam gorące pozdrowienia i trochę muzyki;
może się wam spodoba i was do pisania zachęci.
Pozdrowienia również dla Ciebie Armin,
też coś zamilkłeś . Gisi
#29
Napisano 01 kwiecień 2011 - 09:52
"Módl się, żyj nadzieją i nie martw się" - Św.O. Pio"
#30
Napisano 01 kwiecień 2011 - 16:08
#31
Napisano 01 kwiecień 2011 - 22:52
życzenia .
Dla Was ta piosenka
http://www.youtube.com/watch?v=NzOLk4aMHIg&feature=related
Pozdrawiam - miłego weekendu
— Phil Bosmans
#32
Napisano 21 kwiecień 2011 - 20:26
Życzę wam błogosławionych Świąt Wielkanocnych.
#33
Napisano 06 styczeń 2012 - 23:50
Powiem szczerze , że nigdy nie uważałam , że coś przegraliście, bo to może my coś przegraliśmy albo ci , którzy są całkiem zdrowi?
Witam !
Zastanawiając się dlaczego życie na forum tego działu zamarło w końcu czerwca prawie „jak nożem uciął” przeglądam dawne wpisy. Może moja spóźniona refleksja na 24 post z 20 marca ub.r. zdopinguje autora postu a może i innych do odezwania się.
Przed wieloma laty zostałem w moim klubie zakwalifikowany na zagraniczny rejs szkoleniowy do portów krajów Beneluksu. Kapitan jachtu kilkanaście tygodni przed wyjściem z Gdańska zobowiązał załogę do systematycznej zaprawy ogólnorozwojowej w tym także pobyty na basenie. Wśród trenujących na basenie była dwudziestokilkuletnia dziewczyna po amputacji obu nóg. Pływała zarówno delfinem jak i kraulem non-stop dublując najlepszego z nas po 5 długościach basenu. Po zajęciach w czasie brania natrysku z ust ratownika padło pytanie: „kto tu panowie jest właściwie niepełnosprawny (użył innego wyrazu)”. W Gdyni w klubie Marynarki Wojennej poznałem sternika morskiego, instruktora żeglarstwa mającego obie protezy powyżej kolan. Nigdy (a przez wiele sezonów ten port zaliczałem) nie widziałem go wciąganego na ławeczce bosmańskiej na maszt. Sam na rękach po wyblinkach lub fałach dostawał się aż na saling.
Kiedy to przypominam, zadaję sobie pytanie. Kto tu właściwie jest?
Ja nie znający fizycznych problemów chorych na PD, (mający jedynie nadkwasotę i od czasu do czasu wyskakujące dyski) a piszący i korygujący na klawiaturze ten tekst prawie trzy godziny. Kilkakrotna pomoc żonie przy podnoszeniu się z łóżka i siadaniu oraz upieczenie dwóch jabłek i przygotowanie paru kanapek w tym czasie nie jest usprawiedliwieniem. Żonę przysłowiowy szlak trafia i ma do mnie pretensje, że w drugim pokoju z dala od niej godzinami siedzę przy komputerze i często nie słyszę co do mnie mówi.
No właśnie, kto tu jest kaleką?
Pozdrawiam. Andrzej
Im więcej wiesz o chorobie tym łatwiej Ci kontrolować objawy.
#34
Napisano 11 luty 2012 - 15:36
co u was się dzieje? Zyjecie jeszcze? Może ktoś tu zagląda i się wpisze..
Na razie idą goście muszę kończyć, ale się odezwę u mnie wszystko ok. zmieniłem pracę .
Cześć
#35
Napisano 11 luty 2012 - 23:22
#36
Napisano 13 luty 2012 - 19:50
Witam serdecznie!
co u was się dzieje? Zyjecie jeszcze? Może ktoś tu zagląda i się wpisze..
Na razie idą goście muszę kończyć, ale się odezwę u mnie wszystko ok. zmieniłem pracę .
Cześć
Witam Wszystkich ! Witaj Grzegorzu !
Ucieszył mnie Twój ostatni wpis tutaj oraz wiadomość w OFON-ie, że obecnie czujesz się lepiej.
Ja niestety nie mogę takiej informacji przekazać o samopoczuciu mojej żony. Po krótkotrwałej niedużej poprawie (2-3 m-ce po operacji) nastąpił pełzający regres. Odczuwa coraz większe bóle oraz problemy z poruszaniem się, które łagodzi coraz większymi dawkami madoparu. Jestem tym przerażony. Zamiast zmniejszenia dawki nastąpił wzrost o ponad 60%. Dobowa dawka to: 1500 mg w kapsułkach, 250mg HBS oraz 750 - 900mg rozpuszczalny. Do tego Requip wzrósł z 15mg/doba do 18mg/doba. Termin wszczepienia drugiej elektrody i stymulatora nie został jeszcze wyznaczony. Czy ktoś miał podobne doświadczenia?
Pozdrawiam. Andrzej
Im więcej wiesz o chorobie tym łatwiej Ci kontrolować objawy.
#37
Napisano 13 luty 2012 - 21:15
Grzegorz
bardzo mnie cieszy ze
czujesz sie lepiej by tak
zostalo jak najdluzej.
Mamy jeszcze duzo
zycia przed nami ,
pan parkinson przyszedl do nas
po prostu za wczesnie,ale musimy
z nim jakos zyc.Pozdrowienia Gisi
Backsztag
milutkie pozdrowienia dla zony
zycze jej rowniez wszystkiego
najlepszego mysle ze po drugiej
operacji poczuje sie lepiej
Milego wieczoru
Pa GISI
witam serdecznie
Grzegorz
bardzo mnie cieszy ze
czujesz sie lepiej by tak
zostalo jak najdluzej.
Mamy jeszcze duzo
zycia przed nami ,
pan parkinson przyszedl do nas
po prostu za wczesnie,ale musimy
z nim jakos zyc.Pozdrowienia Gisi
Backsztag
milutkie pozdrowienia dla zony
zycze jej rowniez wszystkiego
najlepszego mysle ze po drugiej
operacji poczuje sie lepiej
Milego wieczoru
Pa GISI
To dla was ta piosenka
#38
Napisano 13 luty 2012 - 22:59
Dzięki za dobre słowo, które zawsze pomaga przeżyc trudne chwile, choć ja po operacji czuję się dużo lepiej. Mogę spokojnie spać, nie mam problemu ze zmianą pozycjiw trakcie nocy.
Co do Twojej żony Andrzeju to przede wszystkim pozdrów Ją serdecznie. Ja jeszcze przed operacją zmienilem MADOPAR na SINEMET i NAKOM i NAKOM MITTE może żonie taka zmiana dobrze by też zrobiła. Jezełi byś chciał jakieś szczegóły o tych lekach to napisz do mnie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Grzegorz.
PS. nakom i sinemet są też refundowane
#39
Napisano 14 luty 2012 - 14:03
Dzisiaj ma urodziny
Wczoraj otrzymałem 6 numer biuletynu PARKINSON-POLSKA. Zachęcam do bezpośredniego kontaktu z Fundacją, która swoje wydawnictwa przekazuje bezpłatnie. Relacje chorych i innych są kopalnią wiedzy i inspiracją do działania. Zacytuję fragment: "Dla mnie jest oczywiste, że chP atakuje nie tylko życie zdiagnozowanej osoby, ale także życie wszystkich członków rodziny. Nie ma żadnego standardowego rozwiązania pasującego do każdej osoby z chP. Ale koniecznie trzeba próbować unikać izolacji i jeśli to możliwe wstąpić do grup samopomocy, gdzie będzie wiele sposobności do przedyskutowania doświadczeń i problemów z osobami będącymi w podobnej sytuacji. I na koniec jeszcze jedna rada, którą chciałbym podzielić się z osobami z chP i ich rodzinami, gdziekolwiek się znajdują - Nie poddawajcie się."
Dziękuję Giseli i Grzegorzowi za wsparcie.
Pozdrawiam Wszystkich. Andrzej
Im więcej wiesz o chorobie tym łatwiej Ci kontrolować objawy.
#40
Napisano 15 luty 2012 - 11:02
Od czasu do czasu zagladam gdyz też jestem chora na chorobe Parkinsona .Stwierdzona ja u mnie w 2008 roku .
Zażywam leki sinemet oraz requip 10 mg i segan 5 mg , samopoczucie z biegiem czasu sie pogarsza ale z tego co czytam na temat tej choroby to jestem jeszcze w tzw. okresie miodowym który trwa ponoc od 3 do 5 lat. Od czasu do czasu korzystam z rehabilitacji . Teraz czekam na sanatorium . Czytam Wasze wypowiedzi na temat tej choroby i mam nadzieje że medycyna może odkryje skuteczny sposób na leczenie naszych dolegliwości. Pozdrawiam wszystkich uzytkowników .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych