Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Depresja,stany depresyjne,problemy emocjonalne w chorobie Parkinsona


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#41 krisa

krisa

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 48 postów

Napisano 13 styczeń 2011 - 09:45

Armin, ja też posłuchałam :)
Graza, trzymaj się :) :) :)
  • 0

#42 Anutka

Anutka

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 69 postów

Napisano 13 styczeń 2011 - 17:00

Graza mam nadzieję, że czujesz się już lepiej.
Czekamy na Ciebie!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
  • 0

#43 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 13 styczeń 2011 - 17:54

Witajcie :)

Aniu, już jestem wśród Was :)
Dziękuję Wam za ciepłe słowa i troskę.



I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę.



— Anna Frankowska


Jak dobrze mieć przyjaciół

Pozdrawiam serdecznie
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#44 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 15 styczeń 2011 - 06:22

Witajcie :) to znowu ja :s
Tak sobie myślę o pomaganiu innym. I to forum ma temu służyć-to jest główny jego cel. Mamy sobie wzajemnie pomagać ,wspierać się , doradzać, pocieszać , wymieniać poglądami, przeżyciami.
:blush: Ale trudno pisać o sobie , o własnych słabostkach ale , jeśli nie powiemy co nas boli, dręczy to w jaki sposób ma ktoś nas zrozumieć , jak dotrzeć.jak pomóc?

I w tym miejscu chciałabym podziękować markowil za jego otwartość i jasne przedstawienie problemu.

Parkinson to choroba duszy i ciała-to słowa P. Jerzego Łukasiewicza prezesa Fundacji"Żyć z chorobą Parkinsona"-osoby dotkniętej też tą chorobą.

Czasami myślę,że nawet bardziej duszy i któż ma tę duszę leczyć?

Wiara?--najpierw trzeba mieć dar wiary-a jeśli się go nie ma?

Psycholog?-nie zawsze mamy szczęście trafić na dobrego .

Ktoś bliski?-nie zawsze wystarcza mu sił --i nie mam pretensji o to.

Przyjaciele?-często sami z nich rezygnujemy, zamykamy się przed nimi dla ich dobra.Nie chcemy im zatruwać życia naszymi problemami.

I kto jeszcze pozostał? -osoby z forum--myślę,że ta grupa osób, jeśli tylko miałaby chęci , dobrą wolę i otwarte serce mogłaby sobie najbardziej pomagać.
Nikt lepiej nie zrozumie chorego jak drugi chory i to na to samo schorzenie.

W kolejnym poście opiszę jak przebiegała moja walka z depresją - proszę o jakieś sugestie na temat treści tego wątku, co Was Kochani interesuje, i proszę piszcie-chociaż kilka słów.
Wiem,że czytacie i to jest wielka satysfakcja dla piszących.Widać sens naszej pracy.Dziękujemy.

Pozdrawiam serdecznie :)
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#45 Armin

Armin

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 17 styczeń 2011 - 21:55

Witam :D

Dbajmy o swoje emocje...

Dołączona grafika

Być może zastosowanie się do zaleceń zawartych w tej ulotce może uratować was przed depresją lub stanem depresyjnym :D :D
  • 0
Kto chce - szuka sposobów...Kto nie chce - powodów...
"Módl się, żyj nadzieją i nie martw się" - Św.O. Pio"

#46 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 18 styczeń 2011 - 08:03

Witam Wszystkich :)

Brawa dla moderatora za post z ostrzeżeniem-- dzięki--nareszcie mamy jedną z przyczyn depresji osób będących już dzisiaj w "pewnym wieku"
To po prostu :
- brak medialnych ostrzeżeń w młodości :exclamation:

Najważniejsze w leczeniu to znaleźć przyczynę choroby a sposób leczenia to niech każdy sam już sobie znajdzie, bo depresja to choroba duszy i pewnie gdzieś na jej dnie leży przyczyna , może wystarczy dobrze poszukać, wsłuchać się w siebie.
Zaczęłam żartobliwie a teraz zaczyna robić się coraz poważniej a to sygnał,że czas zakończyć.
Pozdrawiam i odsyłam do wątku "Miasto Miłosierdzia"-dzisiejszy post Armina jest niesamowicie wzruszający a piosenka daje ukojenie każdemu słuchającemu--ale to tylko moja opinia -każdy ma prawo do własnej.
Do miłego...:) :)
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#47 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 18 styczeń 2011 - 19:44

Witajcie po raz drugi -ale teraz powiem Dobry wieczór :)
Nie mogłam zostawić tego tematu tak bez moich trzech groszy,,bo skoro sam szefunio przejął się problem depresji wstawiając ostrzeżenie przed zakochaniem jako jednym z jej przyczyn , to poczuwam się do obowiązku kontynuacji tego tematu.

A więc --jeśli ma dojść do zakochania to muszą się spotkać dwie osoby . Muszą się wybrać z tego wielkiego tłumu , a co nas skłania do takiego czy innego wyboru -oto kilka teorii .
:idea: Czy świadomie wybieramy partnera?
:idea: Czy jest jakaś teoria, która tłumaczyłaby, dlaczego w jednej osobie się zakochujemy, a inna niejako z góry “odpada”?

Anna Grabka
Jest – nawet kilka naukowych opinii na ten temat.

1. Teoria biologiczna.
Zgodnie z tą teorią, wybieramy partnera, który zwiększałby szansę przetrwania gatunku. I tak, mężczyzna wybiera kobietę, która jest: ładna, młoda, ma gładką skórę, lśniące włosy, czerwone usta, różowe policzki i błyszczące oczy. Natomiast kobieta będzie szukała mężczyzny, który będzie umiał zgromadzić dobra materialne (pożywienie, pieniądze). Wybierze mężczyznę, który będzie w jakimś sensie górował nad pozostałymi. Teoria ta nie bierze jednak pod uwagę innych ważnych aspektów naszego życia. Trochę degraduje naszą rolę do biologicznego przetrwania, prawda? Myślę, że dobrze uzupełnia ją tzw. teoria wymiany.

2. Teoria wymiany (zwana także teorią równości)
Wybieramy partnerów równych sobie. Jeśli kobieta lub mężczyzna mają pewne braki, wynikające z teorii biologicznej (np. w urodzie, czy w statusie społecznym) – będziemy szukać przyszłego partnera z cechami, które zrównoważą te braki. I tak,jeśli kobieta nie do końca podoba się mężczyźnie pod względem fizycznym , ale np. ma duże poczucie humoru, jest ciepła i sympatyczna – może zostać wybrana na życiową partnerkę, pomimo “niedomagań” w wyglądzie zewnętrznym. Tak samo mężczyzna – jeśli nie będzie „rekinem biznesu”, ale za to będzie uprzejmy, inteligentny, miły – wypełni tymi cechami lukę w statusie społecznym i może być zaakceptowany przez partnerkę.

3. Teoria persony.
Mówi, że w wyborze partnera ważne jest, jak druga osoba zwiększa nasze własne poczucie wartości. Jeśli przy danej osobie czujemy się wartościowi, bardziej docenieni, lepsi – bardzo prawdopodobne, że wybierzemy kogoś takiego na życiowego partnera. Myślę, że trzy powyższe teorie dość dobrze się uzupełniają. Jednak istnieje jeszcze inny pogląd na problem dobierania się partnerów.

4. Teoria- IMAGO.
Opiera się na budowie i funkcjonowaniu mózgu. Ale,żeby to zrozumieć trzeba mieć wypoczęty umysł -więc tę teorię zostawiam na jutro-rano :exclamation:
Anna Grabka www.relacje.net Trwałe i szczęśliwe związki przyjaźni i miłości!

Pozdrawiam -dobrej nocy :rolleyes:
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#48 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 19 styczeń 2011 - 07:41

Witam Wszystkich serdecznie :)
Tak jak obiecywałam jestem i już zajmuję się wyjaśnianiem czwartej teorii wg której dobieramy sobie partnera do wspólnego życia.
Tak jak wspomniałam jest to teoria Imago. Na czym polega wyjaśni nam pani Anna Grabek.

Opiera się na budowie i funkcjonowaniu mózgu. Aby lepiej zrozumieć na czym polega - omówię najpierw krótko budowę mózgu, jaką za- prezentował Paul D. McLean. Podzielił on mózg na 3 koncentryczne warstwy:
1) pień mózgu (tzw. stary mózg) Jest to warstwa mózgu ewolucyjnie najstarsza (występuje już u gadów). Odpowiada za reprodukcję, instynkt samozachowawczy, krążenie krwi, oddychanie, skurcze mięśni w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne.

2) układ limbiczny - jego funkcją jest generowanie intensywnych emocji.

3) kora mózgowa – najbardziej rozwinięta część mózgu człowieka. (tzw. nowy mózg) Jest to świadoma część mózgu. Odpowiada za myślenie, reagowanie, nasze obserwacje, plany, przewidywania, pomysły, porządkowanie informacji, analizowanie różnych sytuacji.

Główne zadanie starego mózgu (naszej nieświadomości) to zapewnienie nam przetrwania. Jest on niemal cały czas w gotowości i “troszczy się” o nasze bezpieczeństwo. Jednak informacje o zewnętrznym świecie czerpie on z obrazów, myśli i symboli wytworzonych przez nowy (świadomy) umysł. Dzieła więc zupełnie inaczej niż nowy mózg, który bezpośrednio styka się ze światem zewnętrznym.
Żeby zobrazować różnicę w funkcjonowaniu obu części mózgu posłużę się przykładem. Spotykając ciocię Elę, kuzyna Adama i wujka Janka - nasz nowy mózg bez trudu ich rozpozna. Natomiast stary mózg odpowiadając głównie za bezpieczeństwo i reprodukcję określi jedynie, czy dana osoba jest kimś: – o kogo trzeba się troszczyć, – kto może troszczyć się o nas, – z kim można uprawiać seks, – od kogo trzeba uciekać, – komu trzeba się poddać, – kogo trzeba zaatakować. Nie zajmuje się więc odróżnieniem matki od ciotki, kuzyna od sąsiada. Tym już zajmuje się świadomy (nowy) mózg.
Jeszcze jedną ważną cechą nieświadomego umysłu jest brak poczucia czasu. Teraźniejszość i przeszłość zlewają się. W zasadzie dla starego mózgu istnieje tylko teraźniejszość.
Mając taki mini szkic obrazujący różnicę w funkcjonowaniu starego i nowego mózgu - spróbujmy teraz określić, jaki to ma wpływ na wybór partnera.

Nasz stary mózg nie odróżnia przeszłości od teraźniejszości i ma jedynie mgliste pojęcie o świecie zewnętrznym. A jednocześnie odpowiada głównie za bezpieczeństwo i reprodukcję. Gdy więc wybieramy partnera (zakochujemy się) - w dużej mierze nasz stary mózg ODTWARZA OTOCZENIE Z DZIECIŃSTWA! (czego raczej nie jesteśmy świadomi przy zakochaniu). Okazuje się, że poszukujemy osoby, której dominujące cechy charakteru są podobne do cech osób, które nas wychowały. To, co spotkało nas w dzieciństwie - jest znane staremu mózgowi, a w związku z tym, że dla niego nie istnieje przeszłość – traktuje nasze dzieciństwo jak matrycę, do której się odwołuje.
Czyli niejako pomylił naszego partnera z rodzicem :-) I nie zrobił nam tego na złość ;-) Kierował się potrzebą uleczenia krzywd i urazów, jakie doznaliśmy w dzieciństwie!
:exclamation: Jako dorośli i świadomi ludzie - mamy możliwość wspólnie z partnerem wynagrodzić sobie niedobory z dzieciństwa.

Mówiąc o urazach i krzywdach nie mam na myśli jakichś ciężkich, traumatycznych przeżyć. Raczej chodzi mi głównie o urazy, jakie nas spotkały w związku z tzw. uspołecznieniem (np. może byłeś chłopcem, któremu wmawiano, że chłopcy nie płaczą; albo dziewczynką, której mówiono, że grzeczne dziewczynki nie mogą się złościć).
To wszystko ma wpływ na nasze późniejsze wybory. Teoria Imago w dużej mierze tłumaczy, dlaczego spośród wielu ludzi, których spotykamy – wybieramy naprawdę niewielu. Zdawać by się mogło, że mamy bardzo wyrafinowany gust. Nie zakochujemy się przecież w przypadkowych osobach... Czy rzeczywiście nasz nieświadomy umysł dokonuje wyboru partnera?


Ps. Chciałam wyjaśnić czy świadomie wybieramy partnera ale...chyba nieświadomie jeszcze bardziej namąciłam :s
Jak można zauważyć z wykładu pani Anny Grabek-to wcale nie jest takie proste i może dlatego jest tyle życiowych pomyłek? Każde usprawiedliwienie jest dobre :( .
Chyba samotność to najbardziej trafiony wybór :huh:
- Wiem, że już nic nie wiem. :s
Dziękuję za wytrwałość .
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#49 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 23 styczeń 2011 - 09:19

Witam :)
Dziś kilka rad dla będących obok chorego na depresję.
To są treści zaczerpnięte z internetu ale być może po ich przeczytaniu znajdą się chętni, i chorzy i zdrowi , którzy napiszą czego i jakich słów tak naprawdę potrzebują w tych trudnych chwilach.

* Nie traktujcie depresji jako lenistwa, słabego charakteru, złej woli. Depresja jest chorobą taką jak nadciśnienie tętnicze, zawał serca, cukrzyca.

* Nie udzielajcie rad typu: „weź się w garść”, „otrząśnij się”, „nie histeryzuj”. Nie udzielacie ich przecież osobom z zawałem serca czy udarem mózgu.

* Nie wysyłajcie swojego bliskiego na urlop, żeby odpoczął. Depresję trzeba leczyć.

* Gdy podejrzewacie u osoby bliskiej depresję - nakłońcie ją do wizyty u lekarza psychiatry. On najlepiej się na tej chorobie zna. Jeśli się to nie uda, spróbujcie przynajmniej zasięgnąć opinii lekarza rodzinnego (lub lekarza, do którego chory ma zaufanie).

* Gdy macie trudności z przekonaniem swojego bliskiego o potrzebie leczenia (lub przynajmniej konsultacji) zwróćcie się po pomoc do osoby, która ma u niego/niej autorytet.

* Przypominajcie choremu o wizytach w poradni i regularnym przyjmowaniu leków. Zbyt wczesne przerwanie leczenia grozi nawrotem objawów depresji.

* Nie starajcie się na siłę swojego bliskiego rozweselać, organizować mu czasu. Nie narzucajcie się, ale bądźcie w pobliżu, oferujcie swą pomoc, gdy jest taka potrzeba.

* Bądźcie cierpliwi i wyrozumiali. Wiele dodatkowych obowiązków może spaść na Wasze barki.

* Odradzajcie choremu podejmowania ważnych decyzji. On widzi swoje sprawy w „czarnych barwach”. Pesymistycznie patrzy w przyszłość.

* Unikajcie przygodnie zasłyszanych opinii. Zdobądźcie jak najwięcej rzetelnej wiedzy na temat depresji.

* Nie jest prawdą, że jeśli ktoś mówi o tym ,że chce sobie" zrobić coś złego" to na pewno tego nie zrobi.

* Pamiętajcie, że depresję można wyleczyć. Spróbujcie zaszczepić to przekonanie w chorym.

* Pamiętajcie o sobie. Choroba bliskiego może rodzić frustrację, złość, bezsilność, poczucie winy. To jest zrozumiałe i naturalne. Nie musicie sobie tego wyrzucać. Nie wstydźcie się zasięgnąć porady u lekarza lub psychologa jak radzić sobie z tymi uczuciami.

Pozdrawiam :)
Miłej niedzieli bez stanów depresyjnych.

źródło: mwmedia
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#50 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 15 luty 2011 - 19:06

Halo, halo , co się dzieje z wątkiem depresyjnym?
Czyżby wszyscy bez depresji i problemów z nią związanych?
A może takie cudowne działanie mają nowe wątki-Planety kobiet i mężczyzn ? Jest takie przecież powiedzonko-"Śmiech to zdrowie".
I takim to sposobem możemy dopisać , iż najlepszym lekiem na koleżankę"deprechę" jest terapia śmiechem. :D

A tak na poważnie- to proszę zacznijmy pisać poważnie , bo wątek zostanie nam zamknięty z powodu :huh: po prostu z powodu :s braku aktywności.
Pozdrawiam
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#51 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 13 marzec 2011 - 18:11

Fundacja "Żyć z chorobą Parkinsona" jako pierwsza w Polsce zainicjowała badania ankietowe wśród chorych w celu określenia ich potrzeb w zakresie leczenia oraz potrzeb społecznych wyrażanych w postaci opinii.
Badanie to trwało przez 3 lata tzn. że przez 3 lata wpływały wypełnione ankiety - razem 510 ankiet. Jest to znikomy procent w porównaniu z ilością chorych 60.000 osób-/ 0,83% ogółu chorych wypełniło ankietę/.
Jednym z ciekawych pytań było

Jak zareagowali najbliżsi na wieść o chorobie?

41% odpowiedziało , że najbliżsi przyjęli wiadomość o chorobie Parkinsona w sposób naturalny i od razu deklarowali chęć niesienia pomocy,
14% odpowiedziało , że najbliżsi dają chorym silne wsparcie,
9% że najbliżsi nie mieli żadnej wiedzy o tej chorobie i gotowi byli konsultować się w tej sprawie z lekarzem,
11% , że najbliżsi byli przerażeni na wieść o tej chorobie
7% było obojętnych,
2% chorych w ogóle nie poinformowało bliskich o swojej chorobie,
12% nie udzieliło żadnej odpowiedzi.

Podsumowując to 64% odpowiedzi świadczą o pozytywnej reakcji na tak zadane pytanie.
Zadane pytania były pytaniami otwartymi.
Myślę , że częściowo podobne wyniki badań mogłyby dotyczyć chorujących na inne schorzenia--chociaż, czy można pogodzić się z jakąkolwiek chorobą - tak zupełnie do końca?
Dzisiaj myślimy w taki sposób a jutro zupełnie inaczej ...i mamy takie prawo i my chorzy i nasi bliscy i ci zdrowi.
Pozdrawiam

" Powiedz jak Ci pomóc" Dr Aleksandra Woźnicka
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#52 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 18 marzec 2011 - 10:02

Dalszy ciąg badań- tym razem o tym , czego sami chorzy życzą zdrowym i przed czym ostrzegają. Odpowiedzi są może i tendencyjne , ale warto sobie o nich przypomnieć, a może i warto zastosować życiu.

Czy jest coś , co pragnie Pan/Pani przekazać innym, którzy są zdrowi i w pełni sił życiowych?

30% chorych formułuje swoje przesłanie w postaci zaleceń co do sposobu życia

- żeby cieszyli się życiem , zdrowiem,
- by byli pozytywnie nastawieni do zycia,
-- "pieniądze to nie wszystko",
--cieszyli się każdą chwilą,
--częściej się uśmiechali,
--żeby żyli zgodnie w otoczeniu rodziny i znajomych,.
--często rozmawiali ze sobą ,
--stosowali właściwą dietę , zdrowo się odżywiali,
--systematycznie kontrolowali stan swego zdrowia.

21% chorych sugerowało zdrowym sprawy dotyczące pozytywnych postaw:

--pomagali chorym , byli wyrozumiali i cierpliwi dla nich , okazywali więcej serca,
--nie byli zarozumiali i dostrzegali ludzi chorych,
--aby traktowali chorych normalnie , bez natrętnej ciekawości,
--aby mieli wiedzę o tej chorobie.

11% chorych

- tak po ludzku życzyło zdrowym po prostu zdrowia na długie lata,
- unikali stresów , sytuacji nerwowych , zbytnio się nie przejmowali, nie pracowali zbyt ciężko, unikali używek, alkoholu, tytoniu.

16% chorych nic nie miało do powiedzenia zdrowym.

19% w ogóle nie odpowiedziało na pytanie.

Podsumowując:

Jaki ten świat może być piękny :angel:

http://www.youtube.com/watch?v=8HgTDTHlkvM&feature=related
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#53 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 14 kwiecień 2011 - 05:37

Wybrane ćwiczenia antystresowe- bardzo wartościowej pomocne dla wszystkich

Zapal świecę i spójrz na j.ej płomień.Oddychaj głęboko, równomiernie i spokojnie- głęboki krótki wdech i długi wydech.Skup się na własnym oddechu, wsłuchaj się w swój oddech, poczuj go.

Delikatnymi półkolistymi ruchami masuj policzki , powoli przesuwając się od uszu do kącików ust, wskazującym palcem obwiedź kontur warg, a następnie leciutko je połaskocz.

Usiądź wygodnie , oprzyj plecy. Pamietaj , aby nie krzyżować nóg ani rąk. Zamknij oczy i wsłuchaj się
w odgłosy otoczenia. Poczuj delikatne rozluźnienie całego organizmu, ciesz się myślą , że nie musisz nic robić , ze masz tych kilka chwil dla siebie.Uśmiechnij się
Następnie skoncentruj się na mięśniach twarzy- staraj się je napinać i rozluźniać.Jeśli potrafisz napinaj i rozluźniaj pozostałe partie:mięśnie czoła, policzków, nosa , warg.Czynności te wykonuj powoli i z rozmysłem.

Zamknij oczy i wyobraź sobie , ze spacerujesz po lesie. Wsłuchaj się w miarowy odgłos własnych stóp, który cichnie powoli.Odczuwasz delikatne przyjemne zmęczenie. Wykonujesz lekkie ruchy głową , rękami , tułowiem , powoli otwierasz oczy...

Pocieraj dłoń o dłoń tak, by ręce zrobiły się gorące, następnie przyłóż dłonie do oczu i oddychając spokojnie policz do 20.

Na dzisiaj wystarczy - jutro zapraszam nad morze.

Pozdrawiam zrelaksowana.

źródło: Centrum terapii Zaburzeń Mowy w Chełmie
opr. Małgorzata Marciniak -logopeda
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#54 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 15 kwiecień 2011 - 07:03

cd.

Trening antystresowy.

Spróbuj wyobrazić sobie , że spacerujesz latem po plaży.
Promienie słoneczne delikatnie muskają Twoje opalone ciało , a lekki wiatr rozwiewa Twoje włosy.
Oddychasz głęboko.
Ciepły piasek leciutko przesypuje się po bosych stopach.
Czujesz , że mógłbyś tak spacerować godzinami.

Wsłuchaj się w bicie własnego serca.
Wyobraź sobie układ krwionośny, poczuj jak przez każdą cząstkę Twojego ciała przepływa czerwony życiodajny płyn- krew.
Stanowisz mądrze i celowo skonstruowany układ , który wykonała niezwykła ręka stwórcy.
Świadomość daje Ci poczucie bezpieczeństwa, spokoju i sensu.
Oddychasz powoli i głęboko, spokojnie liczysz własne oddechy , rozpoczynając od jakiejś liczby np. trzysta czterdzieści dwa, trzysta czterdzieści trzy, trzysta czterdzieści cztery...

A może posłuchasz muzyki relaksacyjnej? ciesz się jej kojącą mocą , korzystaj z jej terapeutycznych właściwości.

Możesz też wziąć album z pejzażami . Zapatrz się w ich piękno,kartka po kartce otworzy się przed Tobą inny, lepszy świat , który przesłoni szarą rzeczywistość za oknami.

Połóż się na plecach. Oddychaj spokojnie i poczuj w sobie niechęć do robienia czegokolwiek.Twoje ciało staje się coraz cięższe...Nie masz siły, by ruszyć ani ręką ani nogą. W głowie masz błogi spokój.

Ćwiczenia możesz wykonywać także z partnerem .Musisz jednak w pełni akceptować swojego towarzysza , być otwartym na jego obecność , a on powinien odwzajemniać Twą przychylną postawę.

Pozdrawiam
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#55 Gość_michalina_*

Gość_michalina_*
  • Gość

Napisano 15 kwiecień 2011 - 13:41

Chciałaby tu dodać od siebie i potwierdzić powyższą treść :

Zapal świecę i spójrz na j.ej płomień...

Dla mnie ten płomień ma zbawienne działanie. Pozwala oderwać się od
dramatyzmu chwili w jakiej jestem.
Potrafię tak siedzieć i wpatrywać się jak tylko mam czas.
Ostatnio używam świec zapachowych. Myślę że zapachy też mają ogromne znaczenie na naszą psychikę. Miałam ich wiele, ale najbardziej kojącym był dla mnie zapach cynamonowy... wracałam ( myślami ) do lat bezstroskiego dzieciństwa i zapachu kuchni gdzie unosił się zapach cynamonu, a ja podgryzałam sobie ich brązowe laseczki.
Zapach leśnych owoców również działa kojąco...
W moim przypadku świeca plus zapach to jedyna rzecz która przynosi mi ukojenie...
(oprócz oczywiście medytacji i dialogu wewnętrznego z Bogiem)
Dziękuję Ci Graziu za cykl Twoich wypowiedzi :)
  • 0

#56 graza63

graza63

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 160 postów

Napisano 18 kwiecień 2011 - 16:10

Michalino dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.

Dziś kilka słów na temat wpływu olejków eterycznych na nasz organizm.

Znane są od starożytności, ale dzisiaj przeżywają renesans.
W niektórych państwach aromaterapeutów zatrudnia się w szpitalach i przychodniach , a w Polsce gabinetach medycyny naturalnej.

W leczeniu jakich dolegliwości są skuteczne ?

Bardzo szerokie spektrum dolegliwości psychosomatycznych, np. nerwice, depresje, bezsenności, bulimie, anoreksje, bóle głowy, mięśni, stawów.Poprawiają odporność organizmu , są wykorzystywane w leczeniu chorób układu oddechowego i w dermatologii.

Olejki stosuje się do masażu, kąpieli, okładów i inhalacji.

Jaki olejek na jakie schorzenie?

Bóle głowy- bazyliowy,miętowy, pelargoniowy, hyzopowy, majerankowy, lawendowy
Stres , bezsenność- różany, ylang-ylang, jałowcowy, melisowy,
pelargoniowy
Depresja-bazyliowy, bergamotowy, jodłowy, sosnowy, lawendowy, patchouli
Nadciśnienie- hyzopowy, szałwiowy, lawendowy, rozmarynowy,
cytrusowy
Niskie ciśnienie-szałwiowy, bergamotowy, hyzopowy,cytrynowy lawendowy, miętowy.

Pamiętajmy, że olejki eteryczne są bardzo stężone i należy je przed użyciem rozcieńczyć w tzw. oleju nośnikowym, czyli np. w słonecznikowym , kukurydzianym , sojowym itd.
Do masażu sporządza się mieszankę z piętnastu, trzydziestu kropli i jednej piątej szklanki oleju nośnikowego.
Olejki można ze sobą mieszać , ale jednocześnie nie więcej niż pięć.

Olejki wpływają tez na nastrój , samopoczucie , ułatwiają koncentrację i usuwają zmęczenie psychiczne.
Wystarczy wlać kilka kropli do specjalnego pojemniczka olejku bazyliowego /rozjaśnia umysł/, różanego/ poprawia nastrój/i bergamotowego/odświeża/.

Myślę , że warto spróbować zastosować ten sposób leczenia, jeśli nawet nam nie pomoże , to w domku zostanie przyjemny zapach.
  • 0
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.

— Phil Bosmans

#57 Armin

Armin

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 19 kwiecień 2011 - 12:50

Witam :)

Dziś kilka moich słów dotyczących emocji i lęku.

Aby doznawać negatywnych emocji, nie musimy dziś uczestniczyć w żadnych konkretnych zdarzeniach. Całe życie we współczesnym świecie to przecież życie w lęku. Nawet gdy siedzimy w swoim domu przed telewizorem, popijając kawę, programy informacyjne bombardują nas wiadomościami o wojnach, klęskach, katastrofach.

Nieświadomie "nasiąkamy" lękiem i innymi negatywnymi emocjami, których nie potrafimy rozładować albo w ogóle nie wiemy, że w nas tkwią. Stłumione emocje wywołują całą lawinę reakcji psychofizycznych, które sprawiają, że uczucia jakby zagłębiają się w naszym ciele.

Co się dzieje z nami gdy się złościmy? Jednych ludzi boli głowa, kark, brzuch, niektórzy czują ucisk w gardle itp.

Czy warto więc tak mocno skupiać się na owych zewnętrznych wydarzeniach, frustrować się i bez końca narzekać? Wszak przecież nie mieliśmy na nie wpływu.

Może lepiej wziąć głęboki oddech i z dystansem podchodzić do wszystkich tych informacji? Wspomniałem tutaj o oddechu, ponieważ ma on pewien związek z przeżywanymi przez nas emocjami. W chwilach lęku spłycamy oddech, i przerażeni mówimy,że "zaparło nam dech w piersiach". Osobiście uważam, że nie warto zbytnio angażować się w taką medialną nagonkę...
  • 0
Kto chce - szuka sposobów...Kto nie chce - powodów...
"Módl się, żyj nadzieją i nie martw się" - Św.O. Pio"

#58 krisa

krisa

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 48 postów

Napisano 21 kwiecień 2011 - 18:10

Witam :)

Może lepiej wziąć głęboki oddech i z dystansem podchodzić do wszystkich tych informacji? Osobiście uważam, że nie warto zbytnio angażować się w taką medialną nagonkę...


Dokładnie i w całej rozciągłości się zgadzam :)
Tyle jest pięknych rzeczy wokół, cudna pogoda nam się zrobiła, że szkoda czasu na bzdurki.

Pozdrawiam świąteczno-wiosennie :D
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych