Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Głupotki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
558 odpowiedzi w tym temacie

#41 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 14 maj 2012 - 16:18

Gó..., nie wszyscy mogą mieć równo. Na każdego to wypadnie, co ukradnie. A więc mamy przepis świeży, ile komu się należy:
- Premier: mercedes, whisky i artystki.
- Minister:ford, koniaki i kociaki.
- Dyrektorzy: opel, starka i sekretarka.
- Kierownicy: fiat, wyborowa i koleżanka biurowa.
- Pracownicy umysłowi: autobus, czysta czerwona i własna żona.
- Pracownicy wykwalifikowani: motocykl, dwa piwa i byle dziwa.
- Pracownicy niewykwalifikowani: tramwaj, zupa i byle d.....
- Robotnicy: łopata, taczki i d... sprzątaczki.
- Rolnicy: bimber, kilka uli i d... krasuli.
- Bezrobotni: modlitwa, łączka i własna rączka.
- Więźniowie: okno, krata i d... kamrata.
- Emeryci: telewizor, herbatka oraz "Jacek i Agatka".

Rozmowa o pracę:
- Jak u pana z techniką pisania na klawiaturze?
- Dobrze. Obetnijcie mi dziewięć palców, a mimo to nie będę pisał wolniej.
  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#42 Baba

Baba

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 499 postów

Napisano 17 lipiec 2012 - 19:49

AKWARIUM

John i Mary postanowili spędzić miesiąc miodowy na Florydzie. Po 10 godzinach jazdy samochodem zmęczeni dotarli wreszcie do hotelu. Przed kolacją chcieli się odświeżyć kąpielą w hotelowym basenie. Aby piękniej wyglądać jako panna młoda, Mary zrzuciła parę kilogramów, w związku z czym w basenie ciągle gubiła to górę, to dół dwuczęściowego kostiumu. Ponieważ na basenie nie było nikogo oprócz naszych nowożeńców, to czuli się oni całkowicie swobodnie i świetnie
się bawili co chwila goniąc fragmenty kostiumu Mary.
Po skończonych igraszkach przebrali się i zeszli do restauracji. W oczekiwaniu na wolny stolik popijali drinki w hotelowym holu. Nad barem zauważyli ogromne, lśniące akwarium, w którym nie było jednak ani jednej ryby.
- Dlaczego takie piękne akwarium jest puste? – zapytał John barmana.
- To? Ależ to nie jest akwarium, tylko nasz basen.– odparł barman z promiennym uśmiechem.
NA PASIE STARTOWYM..
Samolot stoi na pasie startowym. Wszyscy pasażerowie gotowi, ale maszyna nadal nie startuje. Zniecierpliwieni ludzie nerwowo spoglądają na zegarki. Jeszcze chwila, a samolot będzie opóźniony...
Stewardessa uspokaja pasażerów, mówiąc, że samolot nie startuje, gdyż jeszcze nie ma pilotów. Wreszcie po 10 minutach pasażerowie wyglądają i widza dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych.. Wsiadają oni do samolotu, stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w kokpicie, silniki nabierają mocy. Samolot powoli kołuje na koniec pasa startowego, przystaje i rozpoczyna się procedura startu.
Samolot porusza się coraz szybciej po pasie startowym, beton z coraz większą szybkością przemywa się przed oczami pasażerów, ale samolot jakoś się nie odrywa od ziemi.
Pasażerowie widza już zbliżający się koniec pasa i pasażerowie nie wytrzymują, i krzyczą: aaaaaaaAAAAAAhhhhHHAHH! I w tym momencie samolot wzbija się w gorę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego: Jasna dupa Krzysiek!!! Jak kiedyś nie krzykną to się zabijemy ..

- SPOKOJNY LOT
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o Boże!...
!
!
Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów: To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich...

ROZMOWA
Jechał facet samochodem i nagle zachciało mu się do WC. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:
- Cześć, co tam u ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze takim miejscu...
Ale niepewnie odpowiedział.
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem...- facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic...
- Wiesz co, zadzwonię do ciebie później.... jakiś idiota w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania....

URLOP
Spotyka się dwóch facetów i jeden mówi:
- Jadę na wczasy do Afryki!
Na to drugi:
- Co tam będziesz robił? Przecież tam jest 50 stopni gorąca w cieniu!
- A czy ja muszę siedzieć w cieniu?!

WIERNOŚĆ
Żona wróciła z wczasów.
- Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż.
- Tak samo, jak ty mi...
- No, moja droga, ostatni raz pojechałaś na wczasy!
ALE PRAWDA !!!!!!zawsze własne doświadczenia są siłą przewodnią do podejrzeń !!!!!!!

METODA
Nowa wychowawczyni jest zdziwiona, że na obozie piętnastolatków, grupę dziewcząt od grupy chłopców rozdziela pięćdziesięciometrowy staw.
-Proszę zaufać memu wieloletniemu doświadczeniu - mówi kierownik obozu. - Dzięki temu pod koniec wakacji wszyscy umieją pływać.
Chirurg do pacjenta:- Jest pan przesądny?
> - Nie, dlaczego pan pyta?
> - Bo od jutra będzie pan wstawał tylko lewą nogą.
>
>
> Dwaj młodzi księża rozmawiają na temat spowiedzi. Pierwszy stwierdza:
> - Od tego, co się teraz słyszy od młodzieży przy spowiedzi, to się
> człowiekowi dosłownie czapka podnosi...
> Na to drugi:
> - To po co kładziesz ją na kolanach...!
>
> Pijak do pijaka:
> - Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
> - Tak? A co ma?
> - Johhny Walkera
>
> Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze.
> Podchodzi do niego przechodzień i zapytuje:
> - Dlaczego płaczesz?
> - Synu mam 98 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską
> w
> okolicy, ma 22 lata, 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chcę,
> wieczorem mi czyta...
> - No to o co chodzi?
> - Nie pamiętam gdzie mieszkam!
>
> Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele
> postanowili
> przetestować zabezpieczenia.
> W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata: z Francji,
> Stanów,
> Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków. Dla każdej ekipy postanowili zgasić
> światło przed sejfem na pół minuty. Jeżeli po zapaleniu światła sejf
> będzie
> otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
> Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Następnie
> próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć.
> Niemcy próbują, światło się zapala - nic...
> Kolej na Polaków, światło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić
> światło -
> nic. Próbują po raz kolejny- nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
> - K*..a Kwinto, mamy tyle szmalu... na ch.*.. ci jeszcze ta pieprzona
> żarówka?
>
> Blondynka wypełnia formularz:
> Imię: Maria
> Nazwisko: Kowalska
> Urodzona: tak
>
> Wchodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Siada. Milczy.
> Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
> - Kicha - wydusza z siebie wreszcie facet.
> - Słucham?
> - Kicha.
> - Jaka znowu kicha?
> - Rybka kicha. Chora jest, znaczy się.
> - Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem
> onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
> - Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
>
> Tata, kto to jest ta duża pani z marmuru? Tam na pomniku?
> - To jest, synku, Dziewica Orleańska.
> - A dlaczego Orleańska?
> - Bo z Orleanu...
> - A dlaczego Dziewica?
> - Bo z marmuru...
>
> Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz":
> - Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
> - Taki wolny? - przerywa jeden ze słuchaczy.
> - Nie, po prostu leciałem i srałem...
>
> - Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy. -
> Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez
> telefon...
> - A to nie byłaś ty?!
>
> Mocno napruty gość wsiada do taksówki i mówi do taksówkarza:
> - Na dworzec! Ale to bardzo szybko!
> Na to taksówkarz:
> - Proszę pana, ale my już jesteśmy na dworcu!
> Na co zdziwiony pijaczek wyjmuje z kieszeni 50 złotych i mówi:
> - Masz! Ale na drugi raz tak nie zapie*..dalaj!
.,.Nowa służąca, Francia (prosta kobieta ze wsi),
> sprzątając rano pokój hrabiny znalazła w łóżku prezerwatywę.
> Zaczerwieniła się i brakło jej oddechu, w tym momencie weszła
> hrabina:
> - Cóż to, Francia? Nigdy miłości nie uprawiałaś?
> - Tak, jaśnie pani - mówi Francia - ale nigdy tak mocno,
> żeby skóra zlazła(*_*)



> > Żona przywołuje męża do lodówki, otwiera ją, pokazuje chłodzącą się butelkę wódki i mówi: -
> > Widzisz? Stoi! I będzie stać do Nowego Roku! Zrozumiano?
> >
> > Mąż rozpina spodnie i spuszcza je do kostek: - Widzisz? Wisi! I będzie wisieć do 8marca...



Kowalska opowiada córce ze wzruszeniem:
> > > - Twój ojciec uwielbiał klęczeć u mych stóp!
> > > - Co? Ja? W życiu! - słychać z drugiego pokoju.
> > > - Nie wtrącaj się! - odkrzykuje żona. - Chyba wyraźnie mówię: JEJ
> > > ojciec!
> > >
> > > --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
> > > Kobieta budzi się rano po Sylwestrze, patrzy w lustro i szturcha w
> > > bok
> > > wymęczonego imprezą męża:
> > > - Wiesz, kochanie, jaka ja już jestem stara! Twarz mam całą
> > > pomarszczoną,
> > > biust obwisły, oczy sine i podkrążone, fałdy na brzuchu, grube nogi
> > > i
> > > tłuste ramiona... Kochanie! Proszę cię, powiedz mi coś miłego, żebym
> > > się
> > > lepiej poczuła w nowym roku...
> > > - Eee... no... wzrok to ty masz rewelacyjny.
> > >
> > > --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
> > >
> > > Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy. Nie
> > > znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
> > > - No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!
> > > ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
> > >
> > > Kancelaria prawna. Adwokat mówi:
> > > - Pani Kowalska , żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego
> > > coś mieć.
> > > Czy mąż pije?
> > > - Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dala...
> > > - Czy nie daje pieniędzy?
> > > - Nie, absolutnie... Oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko
> > > schował
> > > złotówkę to ja bym mu dala...
> > > - A może bije panią?
> > > - Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła...
> > > - A co z wiernością?
> > > - O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
> > >
> > > -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
> > >
> > > Małżeństwo leży w łóżku. Nagle odzywa się żona:
> > > - Dawniej przed snem całowałeś mnie...
> > > Kiedy mąż ją pocałował, mówi:
> > > - Dawniej przed snem gryzłeś mnie w szyję...
> > > A mąż wkłada kapcie i gdzieś idzie. Zona pyta:
> > > - A ty dokąd?
> > > - Po zęby .
> > >
> > > -----------------------------------------------------------------------------------
> > >
> > > Teść chce wyrzucić teściową przez balkon. Sąsiad krzyczy:
> > > - Panie, zabijesz pan człowieka!
> > > - To odsuń się pan!
  • 0
Nawet siwa może być szczęśliwa

#43 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 17 lipiec 2012 - 23:12

Mąż wyjechał na delegację.
Żona korzystając z wyjazdu zaprosiła kochanka Romka.
Przyszedł i od razu wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie...
- o kur** to mój mąż. Romek idź do łazienki.
Żona otwiera a tam drugi kochanek.
No i też się zabrał do rzeczy.
Nagle pukanie...schowaj się do kuchni.
A za drzwiami trzeci kochanek i tak jak poprzednicy wziął się do rzeczy.
Nagle pukanie...
- to mój mąż...
Nie mając gdzie schować kolesia wsadziła go w zbroje rycerską stojącą w pokoju.
Okazało się, że to mąż.
Wrócił i też zabrał się do rzeczy...
Mija wieczór, noc i ranek.
Pierwszy nie wytrzymał i podchodzi do łóżka i mówi, że kibel odetkany.
Mąż podziękował.
Koleś w kuchni to samo, podchodzi i mówi, że zlew przepchany.
Mąż - ok!.
Ale koleś w zbroi nie wie co wymyśleć.
Pomyślał i podchodzi:
- Przepraszam, którędy na Grunwald?
  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#44 Baba

Baba

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 499 postów

Napisano 20 lipiec 2012 - 15:42

Zapomoga
Przychodzi kobieta do biura pomocy spolecznej zeby dostac zapomoge.
Razem z nia przyszlo 15 dzieci, chlopcy i dziewczynki.
Urzednik sie pyta:czy to wszystko Twoje dzieci?
Tak.
A jak maja na imie?
Chlopcy Franek a dziewczynki Franka.
Dziwne!
Kobieta mowi - to jest wspanialy pomysl, jak jest cos do zrobienia przez chlopcow wolam Franek i wszyscy przychodza.
Jak potrzebuje dziewczynek to wolam Franka i po sprawie.
Urzednik zmarszczyl czolo i mowi - no niezle.
Ale powiedz mi, jak chcesz zawolac tylko jedno dziecko to co robisz ????
Po prostu wolam po nazwisku! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

z reala:
Poznań.... Hipermarket.... kolejka do kas....
w kolejce klient - młody facet ze 25 lat - kupił mrożonego kurczaka i tradycyjnie przed zapłatą położył go na taśmie. Kurczak się już lekko rozmrażał i cała taśma była mokra....
Gdy przyszło do płacenia i taśma przesunęła się w kierunku kasjerki, miła ekspedientka zauważyła tę nieapetyczną plamę na swoim stanowisku pracy. Nie zastanawiając się zbyt długo, włączyła mikrofon i woła: Ekipa sprzątająca proszona do kasy nr 5. Panu z ptaka pociekło!!!!!!
Botanika na wesoło
>
> DZIEWICA POSPOLITA
>
> Roślina krótkotrwała,
> wymagająca szczególnej pielęgnacji.
> Chętnie poddaje się flancowaniu.
>
> STARA PANNA
>
> Roślina długotrwała i pnąca,
> czepiająca się wszystkiego i wszystkich.
> Żyje w miejscach odosobnionych
> nie wiadomo z kim.
>
> KOCHANKA
>
> Roślina kwitnąca pasożytnicza
> z gatunku motylkowatych.
> Z uwagi na duże koszty
> w naszych warunkach
> trudna do hodowli domowej.
> Rozkwita nocą.
>
> ŻONA
>
> Pożyteczne zwierzę domowe,
> pociągowe, bardzo nerwowe,
> ale wytrwałe.
> Żywi się odpadkami,
> w hodowli domowej bardzo opłacalna
> przynosząca duże korzyści.
>
> ROZWÓDKA
>
> Należy do owadów
> występujących w dużych ilościach,
> znana w przyrodzie
> pod nazwą szarańcza.
> Samiczki pozostawia w spokoju,
> samców niszczy od korzenia.
> Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.
>
> WDOWA
>
> Wierzba z gatunku płaczących,
> szybko próchniejąca.
>
> KAWALER
>
> Ptak przelotny,
> dzieci swoje podrzuca innym
> i wówczas zmienia miejsce pobytu.
> Jest trudny do chwycenia w sidła.
>
> STARY KAWALER
>
> Grzyb jadowity o gorzkim smaku.
> Żyje przeważnie sam lub
> w symbiozie z purchawką pospolitą
>
>
> MĄŻ
>
> Zwierzę domowe z gatunku leniwców.
> Ze względu na dużą żarłoczność
> w warunkach domowych przynosi duże straty.
> W hodowli nieopłacalny.
> Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia
> z padalcem.
>
Jasiu przygląda się swojemu nowo narodzonemu rozwrzeszczanemu
> > > braciszkowi i pyta mamę:
> > > - Myśmy go naprawdę dostali z nieba?
> > > - Tak synku.
> > > - No to nic dziwnego, że go zrzucili...
> > > * * *
> > > Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów:
> > > - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być
> > > usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach:
> > > 1) gdy umarł ktoś z rodziny lub
> > > 2) choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
> > > Z końca sali dobiega głos:
> > > - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?!
> > > Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi:
> > > - W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać drugą ręką.
> > > * * *
> > > Uliczna ankieta wśród pań szuka odpowiedzi na pytanie "Co należy
> > > nosić aby partner uznał Cię za atrakcyjną?"
> > > Odpowiada 20-latka:
> > > - Bikini
> > > 30-latka:
> > > - Miniówę...
> > > 40-latka:
> > > - Versace...
> > > 50-latka:
> > > - Skrzynkę piwa...
> > > * * *
Rozmowa kumpli.
> > > - Muszę ci się przyznać, spędziłem noc z twoją żoną...
> > > - I co - też ci się dłużyła?
> > > * * *
> > > Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce:
> > > - Wiesz, ja nie mam takich wygórowanych wymagań w stosunku do
> > > mężczyzn. Wystarczy, żeby był dobry, wrażliwy, czuły... Jak
> myślisz,
> > > są jeszcze tacy milionerzy?
> > > * * * *
> > > Małżeństwo w łóżku:
> > > - Patrz, stanął mi!
> > > - To dawaj, przysuń się do mnie szybko....
> > > - Ciszej! bo jeszcze pozna cię po glosie!
> > > * * * *
> > > Wg statystyków o nas:
> > > - Potrzebne jest 7 sekund żeby jedzenie z buzi przeszło do żołądka
> > > - Ludzki włos wytrzymuje obciążenie 3 kg
> > > - Długość męskiego penisa jest równa długości kciuka razy 3
> > > - Udo jest tak twarde jak cement
> > > - Serce kobiety bije szybciej niż mężczyzny
> > > - Na każdej stopie mamy ok. tysiąca miliardów bakterii
> > > - Kobieta mruga dwa razy szybciej od mężczyzny
> > > - Używamy 300 muskułów tylko żeby utrzymać balans jak stoimy
> > > Kobiety już dawno przeczytały ten mail, a mężczyźni w dalszym ciągu
> > > oglądają swój kciuk!
> > > * * * *
> > > Przychodzi dama do lekarza - seksuologa i skarży się, że mąż taki
> > > oziębły... Lekarz pokiwał głową ze zrozumieniem i mówi:
> > > - Dam pani lekarstwo... Nowinka taka eksperymentalna... Powinno
> > > pomóc! Chociaż badań nad skutecznością tego leku tak do końca
> > > jeszcze nie przeprowadzono... Dam pani dwie sztuki... Potem pani
> > > powie, jaki efekt przyniosły...
> > > Minęły dwa dni. Przybiega dama do lekarza cała ucieszona:
> > > - Doktorze, to jest cudo! Pomogło!!! Jak tylko mu dałam te tabletki
> > > - po dwunastu minutach - było dwa razy. Potem jeszcze trzykrotnie
> > > wieczorem!!! W nocy dwa razy tuż przed północą, rano jak tylko się
> > > obudził dwa razy przed pracą! A jak z roboty wrócił to nawet obiadu
> > > nie chciał tylko od razu do łóżka mnie zaciągnął! Potem trochę
> się
> > > przespał i ... przed śmiercią jeszcze trzy razy!!!!
> > > * * * *
> > > Nocnym pociągiem w jednym przedziale jadą kobieta i mężczyzna.
> > > Zapoznali się, chwilę porozmawiali. Kobieta zaproponowała, że, aby
> > > droga się nie dłużyła, opowie mężczyźnie historię:
> > > "Król, wybierając się na wielką bitwę, rzecze do swego zaufanego
> sługi:
> > > - Jesteś jedyną osobą, której mogę powierzyć opiekę nad moją
> > > ukochaną córką. Troszcz się o nią i spełniaj jej wszystkie życzenia
> > > - tylko ona została mi na tym świecie. Pamiętaj, jeśli córka moja
> > > nie będzie zadowolona z opieki - zapłacisz za to głową!
> > > Nastała noc. Królewna woła sługę do swojej sypialni. Sługa biegnie w
> > > te pędy. Królewna, leżąc nago na łóżku mówi:
> > > - Zimno mi!
> > > Sługa znalazł w szafie sypialni pierzynę i przykrył nią królewnę.
> > > Następnej nocy sytuacja się powtarza, z tym, że w sypialni sługa nie
> > > znajduje ani pierzyny, ani koca - nic, czym mógłby przykryć
> > > królewnę. W desperacji zrywa story z okien i nimi przykrywa nagą
> > > królewnę. Trzeciej nocy sługa nie znalazł ani stor, ani kilimów,
> > > niczego, absolutnie niczego, czym można by było okryć marznące,
> > > nagie ciało królewny. Rozebrał się więc i swoim ubraniem okrył
> królewnę.
> > > Następnego dnia król wrócił ze zwycięskiej bitwy. Pyta swego sługi:
> > > - Opowiadaj, jak spełniałeś swoje obowiązki?
> > > - Panie mój, wypełniłem każde życzenie twej córki!
> > > - A ty, córeczko, co powiesz?
> > > - Tatku, nieprawda, ani jednego mego życzenia nie wypełnił!
> > > - Szykuj się zatem, sługo, jutro rano na ścięcie!!!
> > > Zrozpaczony sługa udał się do królewskiego mędrca, opowiedział mu
> > > historię, błagał o wyjaśnienie dlaczego królewna tak odpowiedziała
> > > swemu ojcu. Mędrzec podprowadził sługę do okna, wskazał mu stóg
> > > siana i powiedział:
> > > - Widzisz ten stóg siana?
> > > - Widzę - odrzekł sługa.
> > > - Idź i zjedz go zatem!
> > > - Dlaczego?
> > > - Osłem jesteś! Dlatego właśnie!"
> > > Pośmiali się razem z głupiego sługi. Po pewnym czasie podróż kobiety
> > > dobiega końca. Mężczyzna pomaga jej wynieść bagaże na peron. Tam
> > > kobieta wyciąga z portfela kilka banknotów. Widząc to, mężczyzna
> mówi:
> > > - Ależ nie trzeba! Absolutnie nie wezmę od pani ani grosza za pomoc!
> > > - Źle mnie pan zrozumiał - odpowiedziała kobieta - To dla pana na
> siano!
> > > * * * * *
> > > - Panie doktorze, a jak szybko po operacji będę mogła uprawiać sex?
> > > - [zaskoczenie] Wie pani, pierwszy raz słyszę takie pytanie przed
> > > operacją migdałków...
> > > * * * *
> > > Ksiądz podczas kazania dla dzieci mówi (budując napięcie i chodząc z
> > > mikrofonem między dziećmi):
> > > - Tak wiec apostołowie byli na pewno trochę przerażeni. A co wy
> > > byście kochane dzieci zrobiły gdybyście zobaczyły Ducha Świętego?
> > > Chłopczyk (do mikrofonu z nieskrywanym strachem):
> > > - Chyba bym się zesrał.....
Dziewczyna pyta swojego chłopaka:
- Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
- Prawda żabciu.


Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży
się drugiemu.
- Wiesz, nigdy nie mogę oszukać żony. Gasze silnik samochodu i
wtaczam go do garażu, zdejmuje buty, skradam się na piętro, przebieram
się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak
późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu,
trzaskam drzwiami, tupie nogami, wpadam do pokoju, klepie ja w tyłek i
mówię: "Co powiesz na numerek?". Zawsze udaje, że śpi...


Pokłócili się dyrektorzy amerykańskiego i rosyjskiego lunaparku, który z nich ma bardziej przerażającą komnatę strachu. Pojechał dyrektor rosyjski do wesołego miasteczka w USA, wszedł do komnaty strachu, a tam - szkielety, wampiry, zjawy, słowem - banał. Przyjechał Amerykanin do rosyjskiego parku rozrywki, wszedł do komnaty strachu, a tam - długi, ciemny korytarz, na końcu którego siedzi Rosjanin i trzyma zapaloną świeczkę:
- Dupa myta? - pyta Rosjanin i gasi świeczkę.


Idzie Rumunka z synem przez park.
Rumunek: Mamo! Patrz, gołębie! Masz chlebek?
Rumunka: Nie, nie mam. Zjesz bez chlebka.


Samolot pasażerski spada na ziemie. Do kolizji zostało parę minut.
Kobieta wstaje z fotela i mówi:
- Jeśli mam umrzeć to chce się wtedy czuć kobietą!
Rozbiera się do naga i pyta:
- Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski ze sprawi bym poczuła się jak
kobieta?
Z fotela obok wstaje facet, ściąga koszule i mówi:
- Masz, wyprasuj!


Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli!
- A pije pan wódkę??? - pyta lekarz.
- Piję, ale nie pomaga.


Seks szaradzisty:
Para w łóżku. Żona do męża:
- Kochanie, włóż od tyłu...
- Żółw.
  • 0
Nawet siwa może być szczęśliwa

#45 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3581 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 23 lipiec 2012 - 19:08

Znany reżyser postanowił nakręcić film wszech czasów. Jako zakończenie, postanowił spalić ogromne miasto w samym środku dżungli. Ponieważ w budowę tego miasta wpakowano kilkadziesiąt milionów dolarów, miał tylko jedną szansę na ujęcie tego pożaru. Postanowił, że będą cztery kamery:
jedna w samym centrum miasta; druga przy bramie głównej; trzecia będzie ruszać się wokół miasta; a czwarta, ostatnia, będzie znajdować się na pagórku z kilometr dalej, żeby wszystko filmować grubym planem. I się zaczęło: wybuchł pożar, miasto zamieniło się w popiół. Po wszystkim reżyser przez radio pyta:
- Kamera nr.1 jak poszło?
- Widzi pan, troszkę źle obliczyliśmy siłę płomieni i kamerę spaliło.
"O, kurczę" - pomyślał reżyser. "No, ale zostały jeszcze trzy kamery."
- Kamera nr 2, jak tam u was?
- Źle - odpowiedział kamerzysta - Nieoczekiwanie zjawiło się stado goryli i zniszczyło kamerę na moment przed wybuchem!
"Oż cholera! Ale są jeszcze dwie kamery".
- Kamera nr 3, nagraliście coś?
- Nic, a nic, panie reżyserze. Przez cały czas obraz zasłonił dym i na taśmie nic nie widać!
"To straszne" - przeraził się reżyser. "Została tylko czwarta, ostatnia, kamera."
Więc pyta drżącym głosem: - Kamera nr 4?!
- Gotowi!
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#46 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 25 lipiec 2012 - 06:17

Dołączona grafika

Mogę pokazać, bo wielkopolska dobrze na tym wyszła... :hehe: :devil: :devil: 
Noc poślubna.
On pyta ją:
- Kochanie dużo ich było przede mną?
Mija godzina, ona dalej milczy.
- Kochanie gniewasz się na mnie?
- Cicho liczę.

:hehe:
  • 0

#47 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 31 lipiec 2012 - 18:23

Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
- Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?
- O miesiączkę mamusiu...


Dwóch facetów siedzi w sąsiadujących toaletach, nagle jeden z nich pyta:
- Nie ma Pan może papieru toaletowego?
- Niestety - u mnie także nie ma.
- A może jakąś gazetę lub czasopismo?
- Też nie...
Zapadła cisza... po chwili pierwszy facet odzywa się ponownie:
- A może chociaż sto złotych rozmienić?


Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
- Poproszę zeszyt w kółka.
Sprzedawca na to:
- Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
- Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
- No cóż - mówi sprzedawca - różni są ludzie. No ale co dla pani?
- Poproszę globus Krakowa.


Naukowcy wynaleźli maszynę, która robi bzzzz gdy ktoś mówi kłamstwo.
Przychodzą trzy kobiety: blondynka, brunetka i ruda.
Wchodzi brunetka do pomieszczenia w którym jest przyrząd i mówi:
- myślę że jestem piękna - BZZZZZZZ!!!!!
Wchodzi ruda:
- myślę że jestem mądra - BZZZZZZ!!!!
Wchodzi blondynka:
- myślę ... - BZZZZ!!!!


Biegnie chłopiec do mamy:
- Mamo, mamo! Czemu ciocia nazwała swoją córkę Róża?
- Bo bardzo lubiła róże.
- A ty co lubiłaś?
- Wacek! Nie zadawaj głupich pytań!


Nauczyciel pyta Jasia:
- Jakie znasz żywioły?
- Ogień, woda i piwo.
- Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
- No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: "Ojciec znowu w swoim żywiole".
  • 0

#48 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 31 lipiec 2012 - 22:53

Robiliśmy z mężem zakupy w hipermarkecie. Dostrzegliśmy bardzo korzystną promocję papieru toaletowego, którego zawsze używamy. Kupiliśmy dwie zgrzewki (każda po 8 rolek), przy kasie wzięłam je pod pachę. Odchodząc od kasy zauważyłam aptekę. Przypomniało mi się że mam uzupełnić apteczkę więc niewiele myśląc weszłam do apteki i trzymając dwie paki papieru poprosiłam o skuteczny środek na biegunkę. Mina ludzi w aptece bezcenna.

- Ja to bym chciał umrzeć jak mój dziadek we śnie - a nie krzycząc tak jak jego pasażerowie.

- Babciu, czy dziadek jest mechanikiem?
- Nie wnusiu.
- Dziwne, bo właśnie leży na ulicy pod autobusem...

Budzi się babcia w nocy i widzi krew na podłodze.
Ślady prowadzą do okna. Patrzy a tam ranne kapcie.

Dwie babcie spotykają się na ulicy. Witają się i jedna mówi:
- Muszę przyznać, że dobrze się trzymasz.
Druga odpowiada:
- Ty głupia! A powiedz mi, gdzie w moim wieku mogę się puścić?
  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#49 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 12 sierpień 2012 - 14:11

Przyszedł facet do sklepu zoologicznego i prosi o ośmiornicę. Sprzedawca podaje mu zapakowaną ośmiornicę i łyżeczkę do herbaty. Mocno zdziwiony klient pyta, po co mu ta łyżeczka.
- Należy jej użyć, jak się ośmiornica do czego przyssie.
Facet zabrał ośmiornicę do domu. Przychodzi następnego dnia z pracy, a tu ośmiornica nic - do niczego nie przyssana. To samo 2. i 3. dnia. 4. dnia facet przychodzi do domu, a tu ośmiornica obejmuje wszystkimi ośmioma kończynami krzesło i nie zamierza się odessać. Wziął więc łyżeczkę i próbuje... Najpierw jedną kończynę... Z trudem udaje mu się odczepić, potem drugą, trzecią, ale w międzyczasie ośmiornica znów przysysa się pierwszą łapą. Mocno wkurzony gość próbuje raz po raz, ale zawsze ośmiornica jest szybsza. Zdenerwowany przychodzi do sklepu z reklamacją:
- Panie, ta łyżeczka do niczego się nie nadaje! Żądam zwrotu pieniędzy!
A sprzedawca:
- Jak to? Niemożliwe! Niech pan przyniesie ją razem z krzesłem, to spróbujemy razem.
Nie przekonany facet przychodzi następnego dnia do sklepu z ośmiornicą przyssaną do krzesła. Bierze łyżeczkę i zaczyna odklejać kończyny, ale sprzedawca na to:
- Eee, nie tak! Niech mi pan poda tą łyżeczkę!
Wziął łyżeczkę i pac ośmiornicę w łeb. A ośmiornica (łapiąc się wszystkimi ośmioma kończynami za głowę):
- Auć!! Moja głowa!! :D
  • 0

#50 piccola

piccola

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 313 postów

Napisano 12 sierpień 2012 - 14:42

:hehe: dzięki za poprawę humoru dziś... świetne teksty...
  • 0
"Miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna - trafiłaś do nieba za życia." William Wharton

#51 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 12 sierpień 2012 - 15:31

Szedł sobie bezrobotny i spotkał go zawód.


Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem?
- Tak. Na przykład można wyjeb*ć orła na schodach...


Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...


Nauczyciel namawia dzieci, by kupiły grupowe zdjęcie, które zrobił im na wycieczce szkolnej fotograf.
- Pomyślcie tylko, jak miło będzie patrzeć na to zdjęcie za 30 lat i mówić: "To Jurek, został adwokatem, a to Kasia, jest dziennikarką ..."
Nagle gdzieś z ostatniej ławki odzywa się głos:
- A to nauczyciel, już dawno nie żyje...

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#52 piccola

piccola

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 313 postów

Napisano 12 sierpień 2012 - 17:12

Pewnie większość już to zna, ale... ;-)

X PRZYKAZAŃ SZCZĘŚLIWEGO CZŁOWIEKA

1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje, aby odpoczywać.
2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień, abyś mógł spać w nocy.
4. Jeśli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
5. Praca jest męcząca, więc należy jej unikać.
6. Co masz zrobić dziś, zrób pojutrze - będziesz miał dwa dni wolnego.
7. Jeżeli zrobienie czegoś sprawia Ci trudność, pozwól zrobić to innym.
8. Nadmiar odpoczynku nikogo nie doprowadził do śmierci.
9. Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.
  • 0
"Miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna - trafiłaś do nieba za życia." William Wharton

#53 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 12 sierpień 2012 - 19:59

Jak funkcjonuje pigułka antykoncepcyjna?
To proste:


1. Kobieta bierze pigułki, a następnie wydala je wraz z moczem.
2. Żaby w wodzie wchłaniają te hormony i w następstwie nie mają potomstwa.
3. Bociany nie znajdują żabek na polach więc giną z głodu..
4. ... i nie ma kto przynosić dzieci.

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#54 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 17 sierpień 2012 - 21:18

Siedzi pijany facet w barze i myśli sobie:
- Mam juz dość, idę do domu.
Próbuje wstać, ale upada. Myśli:
- Ok, doczołgam sie do drzwi i spróbuje wstać na ulicy.
Wychodzi na ulice, próbuje wspiąć sie na parkometr, ale znów upada. Myśli:
- Doczołgam sie do tamtego murku i spróbuje.
Wspina sie na murek, ale znowu upada. W ten sposób, ciągle bezskutecznie próbując wstać, doczołguje sie do domu.
Starając sie nie budzić zony, wślizguje sie do łóżka. Rano żona budzi go wymówkami:
- Piłeś?!
- Ależ co ty, skarbie! Ja, piłem?
- Właśnie dzwonili z baru, żeby ktoś odebrał twój wózek inwalidzki... :hehe:
  • 0

#55 profus

profus

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 24 postów

Napisano 17 sierpień 2012 - 22:23

Falka, skąd wytrzasnęłaś ten dowcip? Nie mogę się przestać śmiać :) Wielkie dzięki za poprawę nastroju na dobranoc ;)
  • 0

#56 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 18 sierpień 2012 - 11:44

Profus z Facebooka, bo aż taka zdolna w opowiadaniu kawałów nie jestem :devil: Cieszę się, że poprawiłam ci nastrój ;)

List z netu: (trzeba go czytać między wierszami :devil: )
Najdroższy Mój Kocurku ♥
Dziękuję ci serdecznie za masę wyrzeczeń, ciepła i serdeczności.
Twe wsparcie duchowe i finansowe roztropnie pożytkuję na Studia Ornitologiczne.
Przepraszam, że zabrałam ze sobą Myszkę, ale za nadto bym za nią tęskniła.
Nie zawiedziesz się na mnie, gdyż pragnę być najlepszym ornitologiem i przynieść ci chlubę.
Jeszcze raz dziękuję za wyrozumiałość.
Twoja Kochająca Kicia ♥ :hehe:
  • 0

#57 marcinek77

marcinek77

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 56 postów

Napisano 23 sierpień 2012 - 17:49

Bar z wóda - po polnocy zamkniety

z dziury wychyla leb niemiecka mysz, looka na boki, kota nie ma, wyskakuje, ile sil do barku, nalewa sobie browara, wychyla i spier**a czym predzej do nory,
za chwile wychyla leb francuska mysz - looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z powrotem do norki,
za moment mysz ruska, loooka na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali spirytus i spier**a do dziury,
nastepna mysz polska, looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, wali
sete, rozglada sie na boki, sierciucha nie ma, wali druga sete, patrzy
dookola, nie ma kota, wali trzecia sete, potem czwarta i piata, po piatej
siada, rozglada sie dookola, kota nie ma i mruczy "To ku**a poczekamy!
  • 0

#58 Al_Bundy

Al_Bundy

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 600 postów

Napisano 23 sierpień 2012 - 22:20

Pułkownik do majora:
- Jutro o 9.00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
- Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9.00 odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
- Na rozkaz pułkownika jutro o 9.00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
- Jutro o 9.00 pułkownik zaćmi Słońce w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
- Jutro o 9.00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na placu ćwiczeń.
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
- Zdaje się, że jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Nie wiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...

  • 0
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!

#59 Gość_Falka_*

Gość_Falka_*
  • Gość

Napisano 05 wrzesień 2012 - 06:21

Dzwoni blondynka na policję:
- Dokonano kradzieży w moim aucie! Nie ma deski rozdzielczej, pedałów gazu, hamulca, radia...
Rozłączyła się, za chwilę dzwoni:
- Przepraszam, jednak nie aktualne... Usiadłam na tylnym siedzeniu... :hehe:
  • 0

#60 Gość_Falka_*

Gość_Falka_*
  • Gość

Napisano 12 wrzesień 2012 - 11:18

Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci, mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęła pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą, Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem? ;)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych