Skocz do zawartości

A- A A+
A A A A
Zdjęcie

Komunikacja niepełnosprawni-pełnosprawni jest ciężko


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#1 Ariandail

Ariandail

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 11 luty 2010 - 22:33

Cześć
Odważyłem się coś napisać :) Nazywam się Marcin mam 30 lat i ciężką postać mpd. Mieszkam w małej wsi i właściwie nie wychodzę z domu. Przez całe życie interesowałem się innymi ludźmi, których spotykam dość rzadko.
Jeśli wszystko się ułoży w tym roku nę pisać doktorat nt. Komunikacja niepełnosprawni-pełnosprawni w codziennej interakcji społecznej tj pracy,szkole ,stosunkach erotycznych
Studiowałem tylko z pełnosprawnymi i wiem ,że jest to przeżycie traumatyczne dla osób właściwie niesamodzielnych.
W swoich badaniach będę brał pod uwagę zarówno stopień niesprawności jak i pozycje społeczną.
Czy osoba niesprawna w stopniu znacznych może funkcjonować na równi ze sprawnymi na polu niewymagającym sprawności. Co musi zrobić by tak było?
Chciałbym zapytać co myslicie na ten temat :)
Pozdrawiam
Marcin
  • 0

#2 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 11 luty 2010 - 23:06

[quote name='Ariandail]Komunikacja niepełnosprawni-pełnosprawni w codziennej interakcji społecznej tj pracy' date='szkole ,stosunkach erotycznych[/quote']
To bardzo ogolna kwestia. Za ogólna moim zdaniem. Trzeba temat doprecyzować. Są rózni niepełnosprawni (w sensie rodzaju niepełnosprawności). Jedni się komunikują bezproblemowo inni prawie bezproblemowo, jeszcze inni z dużymi problemami.

Wg mnie to temat na 100 prac doktorskich, nie do napisania przez jednego człowieka.

Dyskusja o tym zagadnieniu (jeżeli się rozpocznie) to rozgałezi się na 12 wątków, każdy się zapętli, a na końcu lena_ i Nika5 sobie nawrzucają i moderator zamknie wątek :]
  • 0

KNP


#3 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 11 luty 2010 - 23:12

Czy osoba niesprawna w stopniu znacznych może funkcjonować na równi ze sprawnymi na polu niewymagającym sprawności.

Owszem. Choć to właśnie na polu wymagającym sprawności zaczynają się prawdziwe problemy :lol:
  • 0

#4 Ariandail

Ariandail

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 11 luty 2010 - 23:20

A więc na początek ustalimy że nie można sprowadzić niesprawności do wspólnego mianownika, bo każda jest inna. Mhm ja jednak twierdzę że są cechy wspólne barier komunikacyjnych, dla osób dotkniętych znaczną niesprawnością. Nie takich trochę niesprawnych rzecz jasna
  • 0

#5 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 11 luty 2010 - 23:38

Wspólną cechą jest moim zdaniem kompleks wynikający z własnego kalectwa, odnoszący się albo do niemożności dowolnego stanowienia o własnym życiu ( niesamodzielność, zdanie na pomoc innych, naturalne ograniczenia wynikające ze schorzenia), albo do komiczności schorzenia. Przykładowo ja od lat czuję się mniej lub bardziej skrępowany moim nieestetycznym, "pijackim" chodem, który ograbia mnie skutecznie z poczucia własnej wartości, odwagi w kontaktach z drugimi, poczucia męskości itp. Nie mówię, że czuję się zupełnie zniewolony przez niepełnosprawność, to bardziej coś w stylu ciernia, który uporczywie kłuje.
Niby jestem samodzielny (albo raczej mam pełne predyspozycje), ale społeczeństwo ma to do siebie, że jeśli nie odnajdziesz się w nim odpowiednio prędko, nie nabędziesz charyzmy i śmiałości, zawsze będziesz kelnerem na bankiecie życia przy którym ucztują ci bardziej uspołecznieni.
  • 0

#6 Ariandail

Ariandail

    Widz

  • Użytkownik
  • Pip
  • 3 postów

Napisano 11 luty 2010 - 23:58

Wspólną cechą jest moim zdaniem kompleks wynikający z własnego kalectwa, odnoszący się albo do niemożności dowolnego stanowienia o własnym życiu ( niesamodzielność, zdanie na pomoc innych, naturalne ograniczenia wynikające ze schorzenia), albo do komiczności schorzenia. Przykładowo ja od lat czuję się mniej lub bardziej skrępowany moim nieestetycznym, "pijackim" chodem, który ograbia mnie skutecznie z poczucia własnej wartości, odwagi w kontaktach z drugimi, poczucia męskości itp. Nie mówię, że czuję się zupełnie zniewolony przez niepełnosprawność, to bardziej coś w stylu ciernia, który uporczywie kłuje.
Niby jestem samodzielny (albo raczej mam pełne predyspozycje), ale społeczeństwo ma to do siebie, że jeśli nie odnajdziesz się w nim odpowiednio prędko, nie nabędziesz charyzmy i śmiałości, zawsze będziesz kelnerem na bankiecie życia przy którym ucztują ci bardziej uspołecznieni.

Właśnie o ten eleent mi chodzi. Ja się nie ruszam nie mówię za dobrze, słabo widzę i nie piszę właściwie, gdy staje przed kimś targa mną napięcie spastyczne. Moje doświadczenia z pracy zawodowej mówią mi że cokolwiek nie zrobię najpierw jest kalectwo, a dopiero później fakultety, wiedza i doświadczenie. Mylę się?
  • 0

#7 Gość_konto_skasowane_*

Gość_konto_skasowane_*
  • Gość

Napisano 12 luty 2010 - 02:49

Mylisz się .... ja jestem osobą ze znacznym stopniem niepełnosprawności i nie mam najmniejszych problemów jeśli chodzi o porozumiewanie się ze społeczeństwem.. rodys ma rację, są różne niepełnosprawności i od niepełnosprawności zależy czy jest nam łatwiej czy trudniej.. wiadomo, że osoba, która ma problemy z mówieniem, chodzeniem itd będzie miała większy problem niż np. wózkowicz, z racji tego, że nie porozumie się tak dobrze z ludźmi, a co za tym idzie będzie bardziej się wstydziła i krepowała kontaktów z pełnosprawnymi osobami, ze względu na swoją niepełnosprawność.
  • 0

#8 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 12 luty 2010 - 17:52

Problem trzeba uporządkować, np. wg załozeń teorii systemowej Arystotelesa, rozpatrzmy otoczenie składnika systemu socjalnego jakim jest nasz niepełnosprawny:
I. Warunki brzegowe, czyli warunki otoczenia
1. Przestrzeń publiczna
a) ulica
B) urząd w dużym mieście
c) sklep wielkopowierzchniowy
d) szkoła
e) kino
f) dworzec PKP
g) przystanek
h) korytarze instytucji, szpitali
i) itp.
2. Przestrzeń półpubliczna
a) poczekalnia u lekarza
B) przedział w wagonie
c) klasa w szkole
d) urząd w małej miejscowości
e) hala produkcyjna
f) pomieszczenie biurowe
g) bar/knajpa
3. Przestrzeń prywatna
a) dom własny
B) u cioci na imieninach
II. Ilu interlokutorów
1) dwoje, nikt trzeci nie słyszy rozmowy
2) dwoje, osoby trzecie słyszą lub mogą słyszec rozmowę
3) większa grupa
III. Charakterystyka niepełnosprawnego (bardzo ogólna)
1) ma problemy z wymową, jest niesamodzielny
2) ma problemy z wymową, jest samodzielny
3) nie ma problemów z wymową, jest niesamodzielny
4) nie ma problemów z wymową, jest samodzielny
IV. Charakterystyka pełnosprawnego/pełnosprawnych
1) bliska rodzina
2) znajomi
3) obcy
Podsumowując powyższe, jest I x II x III x IV możliwości; czyli 3 x 3 x 4 x 3 = 108. Czyli 108 prac doktorskich. Proponuję usciślenie, np. pójście po największym hardkorze:
"W przestrzeni publicznej" rozmawia "dwoje, osoby trzecie słyszą lub mogą słyszec rozmowę", jeden to niepełnosprawny, który "ma problemy z wymową, jest niesamodzielny" a drugi "obcy".
  • 0

KNP


#9 Paulla

Paulla

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 897 postów
  • Skąd:Gniezno

Napisano 12 luty 2010 - 18:29

Wspólną cechą jest moim zdaniem kompleks wynikający z własnego kalectwa, odnoszący się albo do niemożności dowolnego stanowienia o własnym życiu ( niesamodzielność, zdanie na pomoc innych, naturalne ograniczenia wynikające ze schorzenia), albo do komiczności schorzenia. Przykładowo ja od lat czuję się mniej lub bardziej skrępowany moim nieestetycznym, "pijackim" chodem, który ograbia mnie skutecznie z poczucia własnej wartości, odwagi w kontaktach z drugimi, poczucia męskości itp. Nie mówię, że czuję się zupełnie zniewolony przez niepełnosprawność, to bardziej coś w stylu ciernia, który uporczywie kłuje.
Niby jestem samodzielny (albo raczej mam pełne predyspozycje), ale społeczeństwo ma to do siebie, że jeśli nie odnajdziesz się w nim odpowiednio prędko, nie nabędziesz charyzmy i śmiałości, zawsze będziesz kelnerem na bankiecie życia przy którym ucztują ci bardziej uspołecznieni.

Czytasz w moich myślach :)
  • 0
"Wszystkie niejasne pojęcia muszą upaść nim uczeń może nazwać siebie mistrzem..." Bruce Lee
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim jakim się jest naprawdę." Søren Aabye Kierkegaard

#10 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 12 luty 2010 - 20:06

Moim zdaniem wiele zależy od samej osoby niepelnosprawnej, jego charakteru. Jeden jest z natury nieśmiały i niepelnosprawność będzie jeszcze potęgowała ten stan. Poza tym pozycja społeczna również odgrywa niebagatelną rolę. Chociaż bywa różnie.
  • 0

#11 sith

sith

    Sufler

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPip
  • 324 postów

Napisano 12 luty 2010 - 21:09

[quote name='majjkka]Moim zdaniem wiele zależy od samej osoby niepelnosprawnej' date=' jego charakteru. Jeden jest z natury nieśmiały i niepelnosprawność będzie jeszcze potęgowała ten stan. Poza tym pozycja społeczna również odgrywa niebagatelną rolę. Chociaż bywa różnie.[/quote']
Mniej wiecej masz racje Osoba niepełnosprawna która bedzie robic wielkie halo ze swojej niepełnosprawności - lub bedzie odgrywać sie na całym świecie z powodu swojej choroby - chcąc nie chcąc bedzie odrzucona przez ogół :/ zasada jest prosta - chcesz być traktowany normalnie - bądz normalny bez postawy roszczeniowej Postawa "bo mi sie należy " To strasznie odrzuca
  • 0
Istnieje tylko jeden rozsądny powód by wejść w paszczę Śmierci: żeby ukraść mu złote zęby.

#12 Slavco

Slavco

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 280 postów

Napisano 14 luty 2010 - 23:08

Wspólną cechą jest moim zdaniem kompleks wynikający z własnego kalectwa, odnoszący się albo do niemożności dowolnego stanowienia o własnym życiu ( niesamodzielność, zdanie na pomoc innych, naturalne ograniczenia wynikające ze schorzenia), albo do komiczności schorzenia. Przykładowo ja od lat czuję się mniej lub bardziej skrępowany moim nieestetycznym, "pijackim" chodem, który ograbia mnie skutecznie z poczucia własnej wartości, odwagi w kontaktach z drugimi, poczucia męskości itp. Nie mówię, że czuję się zupełnie zniewolony przez niepełnosprawność, to bardziej coś w stylu ciernia, który uporczywie kłuje.
Niby jestem samodzielny (albo raczej mam pełne predyspozycje), ale społeczeństwo ma to do siebie, że jeśli nie odnajdziesz się w nim odpowiednio prędko, nie nabędziesz charyzmy i śmiałości, zawsze będziesz kelnerem na bankiecie życia przy którym ucztują ci bardziej uspołecznieni.

Czytasz w moich myślach :)

Czy osoba niesprawna w stopniu znacznych może funkcjonować na równi ze sprawnymi na polu niewymagającym sprawności. Co musi zrobić by tak było?

Jak najbardziej może, pod warunkiem że od niemowlaka przechodzi przez ten sam proces dorastania co osoba zdrowa, oraz mimo uchybień zdrowotnych, odnosi sukcesy na tym bankiecie czasem zwanym wyścigiem szczurów.
Przecież nie tylko osoby niepełnosprawne bywają kelnerami. Wszystkiemu winne są uwarunkowania środowiskowe w jakich się wychowujemy.
Co można zrobić? Czasem już jest za późno. Czasem stan zdrowia absolutnie nie pozwoli na zmianę tego stanu rzeczy. Czasem wystarczy żyć, wyjść na ulice, wcisnąć się na bankiet :)
Czasem porada psychologa dla tych którzy nie mają odwagi na poczęstowanie się deserem....

:P
  • 0

#13 marder

marder

    evil admin

  • Administrator
  • 3626 postów
  • Skąd:/home/marder

Napisano 18 luty 2010 - 20:07

To strasznie odrzuca

Albo jeszcze gorzej. Czasami prowokuje wrogie działania.
  • 0

Nierozwiązywalność jest zawsze stanem przejściowym. 

 

Ziewanie, to cichy krzyk o kawę.


#14 LamSen

LamSen

    Milczek

  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 34 postów

Napisano 22 luty 2010 - 10:58

Fakt faktem,ze cieżko jest porozumiec się z osobami w pełni zdrowymi szczególnie w małych miejscowosciach jak wsie czy miasteczka. Ludzie sa nieprzyzwyczajeni do widoku osoby niepełnosprawnej na wózku czy na kulach. To smutne,ale niestety często stają się oni pośmiewiskiem.
  • 0
Zdrowy,spokojny sen !

#15 wiesia187

wiesia187

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 10 postów

Napisano 22 luty 2010 - 12:16

Komunikowanie się osoby niepełnosprawnej poruszającej się na wózku czy o kulach nie od tego zależy w jaki sposób się porusza. Ciężko jest nieraz porozumieć się z osobami zdrowymi , pełnosprawnymi. To, że ludzie niepełnosprawni stają się pośmiewiskiem to rzeczywiście przykre, ale nie wiadomo też czy pełnosprawni zachowają tą sprawność do końca życia.
  • 0

#16 rodys

rodys

    Gawędziarz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPipPipPip
  • 842 postów
  • Skąd:bierze pieniądze na alkohol?

Napisano 22 luty 2010 - 14:47

Sprawność to stan przejściowy
  • 0

KNP


#17 wiesia187

wiesia187

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 10 postów

Napisano 23 luty 2010 - 01:15

Rodys, w zupełności zgadzam się z Tobą co do tego stwierdzenia.
  • 0

#18 62norbi

62norbi

    Statysta

  • Użytkownik
  • PipPip
  • 16 postów

Napisano 23 luty 2010 - 02:44

Sprawność to stan przejściowy

Dlatego krzyczę tak bardzo o barierach i próbuję walczyć z nie usuwaniem ich w miejscach publicznych... Aby niepełnosprawny ruchowo, na wózku mógł "wskoczyć" na bankiet, żyć w miarę normalnie, to trzeba mu to umożliwić... Umożliwić w tym sensie, nie, że mają wnosić, bądź wynosić go razem z wózkiem do celu przeznaczenia a umożliwić mu samodzielnie wjechać do tego miejsca, do którego zmierza... Nie usuwanie barier budowlanych to jest z głównych czynników naszej niezaradności, nieśmiałości, naszego zniewolenia... Czemu o tym tu w tyn wątku piszę??? Bo uważam że każdy ze zdrowych traci z wiekiem sprawność fizyczną i umysłową... Tak jak też osoby zdrowe i piękne w oka mgnieniu mogą stać się chorymi, niepełnosprawnymi poprzez choroby lub wypadki... A więc, usuwając bariery które są przeszkodami dla niepełnosprawnych ruchowo, na wózkach, o kulach, lub też niewidomych i słabowidzących, to tak naprawdę robimy to dla wszystkich a nie tylko dla "ON"....
  • 0
Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.

#19 majjkka

majjkka

    Podpowiadacz

  • Użytkownik
  • PipPipPipPipPip
  • 199 postów

Napisano 23 luty 2010 - 17:41

62norbi - to chyba nie ten wątek.
  • 0

#20 zaba1

zaba1

    Mruk

  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 60 postów

Napisano 23 luty 2010 - 19:21

od lat jestem osoba niepelnosprawna i nie robie z tego wielkigo halo trudno tak musi byc .Problem jest w tym ze mypragniemy integracji normalnosci kontaktow z e sprawnymi lub takimi jak my ale mamy na to bardzo zalosne srodki i kolo niemocy sie zamyka takze..........samochod pies dla niewidomej osoby to czesto tylko sfera naszych marzen a nie powinno tak byc i powinnismy roscic co nieco od Rzadu ale ten zaslania sie paragrafami a my jestesmy odizolowani czesto pozdrowka......
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych